Powstały 3 filmy 3D w 3 różnych miejscach Warszawy. Nie mieliśmy wątpliwości, że pierwszym z nich powinien być oddany do użytku na początku tego roku Plac Pięciu Rogów, czyli zrewitalizowany zbieg ulic Brackiej, Kruczej, Zgody, Szpitalnej i Chmielnej przy Domu Towarowym Braci Jabłkowskich. – Wiele osób krytykowało pomysł uniemożliwienia wjazdu tam pojazdów. Gniew i niezrozumienie kierowców przekuło się w wytykanie nam betonozy, a prawda jest taka, że ta przestrzeń zmieniła się diametralnie. To projekt, który idzie zgodnie z trendami – przyznał nam w wywiadzie Michał Olszewski, zastępca Prezydenta m.st. Warszawy. Ten plac tętni życiem, będąc ważnym miejscem na szlaku od Śródmieścia, przez Nowy Świat nad Wisłę. Spotkamy tam cały przekrój coraz bardziej różnorodnej Warszawy.

Zależało nam, żeby pokazać to miejsce od wschodniej strony Chmielnej, gdzie ruch jest największy. Do tego najlepiej sprawdził się dron FPV, za konsolą którego stanął Rafał Biernacki @_rafal_biernacki i przeleciał nim przez przednie okna ustawionego Taycana, a następnie wzdłuż fantastycznej elewacji Domu Prasowego i dalej ulicą Zgody, żeby wznieść się do góry i zakończyć ujęcie szeroką panoramą miasta dziś i za 30 lat. Efekt finalny możecie zobaczyć tutaj.

Grafika 3D obecnie rozwija się dynamicznie. Odpowiada za to przede wszystkim cyfryzacja kolejnych sfer życia, a dokładniej zjawisko metaversum, czyli coraz silniej przenikający się ze sobą świat materialny i cyfrowy. Dodanie kolejnego wymiaru do płaskiej powierzchni dominujących jeszcze intefejsów właśnie się dzieje. Współpracujący z nami przy tym projekcie polski artysta 3D Dawid Herda wskazuje na jeszcze inny powód tej zmiany. – Światowa scena twórców grafiki 3D gwałtownie się rozrasta na przestrzeni ostatni lat, między innymi za sprawą coraz większej ilości bardzo intuicyjnych i nierzadko darmowych programów oraz gigantycznej bazy poradników dostępnych w internecie. Nieszablonowe podejście twórców z Polski sprawia, że bardzo często są angażowani do międzynarodowych projektów wielkich marek – zauważa.

Przy okazji zastanawiamy się, czy wykładniczy rozwój narzędzi sztucznej inteligencji nie sprawi za chwilę, że człowiek/artysta okaże się w procesie modelowania 3D zbędny. Dawid w to nie wierzy. – Generowanie obiektów trójwymiarowych wymaga nieporównywalnie większych ilości danych wejściowych, aby stworzyć nawet proste obiekty, a mimo to topologia takich modeli nadal wymaga optymalizacji. Osobiście uważam, że nie warto się obawiać tego, że dobrego grafika zastąpią w pełni automatycznie generowane projekty. Również w tym projekcie używałem algorytmów AI, natomiast trzeba mieć świadomość, że nic nie dzieje się za wciśnięciem jednego magicznego przycisku i dopasowanie generowanych grafik do obrazu z kamer niezmiennie wymaga ręcznej pracy. Tak było tutaj, bo największym wyzwaniem przy realizacji projektu Warszawa 2050 było odtworzenie ruchu kamery – szczególnie w dynamicznych ujęciach z dronów FPV. Mimo że specjalizuję się w motion trackingu właściwie od dekady, tutaj miałem do czynienia z jedną z bardziej dynamicznych i złożonych sekwencji ruchu z bardzo dużą ilością elementów realnego otoczenia łączonych z przestrzenią 3D  – dodaje.