5 trendów związanych z pracą, które w tym roku zrobiły karierę na TikToku

Od bare minimum Mondays po snail-girl era. Trendy dotyczące pracy widać obecnie szczególnie wyraźnie na TikToku.
.get_the_title().

1. Lazy girl job

@itsdaniiroseeget yourself an office job sis

♬ Summer Background Jazz – Jazz Background Vibes

Na pierwszy ogień coś, o czym już wcześniej pisaliśmy. Termin lazy girl job, który pojawił się na TikToku wiosną, wpisuje się w założenia anty-pracy.

Praca dla leniwych dziewczyn to taka, przy której nie trzeba się specjalnie napracować, a dostaje się całkiem przyzwoite pieniądze.

Nie jest stresująca, nie wymaga siedzenia po godzinach, jest prosta, a także umożliwia idealny work-life balance i pozwala na uprawianie demonizowanego quiet quittingu. Brzmi dobrze, może więc trudno się dziwić, że wiele osób zastanawia się, co to za praca i jak ją znaleźć, a porad szuka oczywiście na TikToku.

2. Snail-girl era

@fashionjournalmagazine The era of the snail girl is here!! FJ Branded Content and Features Editor @Maggie Zhou chats through the Founder of @Hello Sisi Gift Shop’s article on slowing down and rejecting hustle culture #fashionindustry #productivity #hustleculture #capitalism #fashionjournalmagazine ♬ original sound – Fashion Journal Magazine

Koniec z girlboss i kulturą zapierdolu! Bycie wiecznie zajętą osobą, która ciągle się gdzieś spieszy, jest dobrze widziane w kapitalizmie, ale coraz częściej mówi się o ciemnych stronach takiego stylu życia.

Snail-girl era to trend, w którym stawia się na to, aby zwolnić.

Terminu tego po raz pierwszy użyła przedsiębiorczyni Sienna Ludbey na łamach Fashion Journal, opisując 'ślimaczkę’ jako osobę, która się nie spieszy, wycofuje się, kiedy tego potrzebuje i generalnie działa we własnym tempie. Snail-girl na pierwszym miejscu stawia swoje zdrowie psychiczne, a nie ciągłe parcie do przodu. Wśród nawyków, które mogą jej w tym pomóc, tiktokerki wymieniają relaksujące poranki, ćwiczenia czy długie spacery – ale każda ślimacza era może wyglądać inaczej, chodzi głównie o to, by w końcu przestać pędzić.

3. Bare minimum Mondays

@itsmarisajo The story behind Bare Minimum Monday #selfemployed #burnoutrecovery #selfemployedlife #worklifewellbeing #bareminimummondays #bareminimummonday ♬ Theme From A Summer Place – Percy Faith

Tu znów chodzi o to, by się nie przemęczać, tym razem w poniedziałki. Autorką tego pojęcia jest Marisa Jo Mayers, która w powyższym filmiku tłumaczy, że przez lata poniedziałki wiązały się dla niej z ogromną, paraliżującą i w konsekwencji prowadzącą do wypalenia presją. Nie mogła już tego znieść, dlatego postanowiła znaleźć receptę. I faktycznie znalazła – teraz w poniedziałki robi jak najmniej.

Tego dnia zaczyna pracę koło południa, nie ma wobec siebie ogromnych i nierealistycznych oczekiwań, zamiast tego robi to, co naprawdę musi zrobić.

Marisa przekonuje, że dzięki temu wzrosła jej produktywność, niedziela wieczór już jej nie paraliżuje, a początek tygodnia przestał być takim koszmarem.

4. Zarządzanie w górę

@cecexie how to manage up: @cecexie #invisiblerules ♬ original sound – cece

Zarządzanie w górę to akurat żadna nowość, ale ostatnio robi rundkę po TikToku. To sposób na lepszą komunikację w pracy, bardziej efektywne wykonywanie swoich zadań i upewnienie się, że nie będziecie przepracowani ani proszeni o robienie rzeczy, które przekraczają wasze kompetencje zawodowe. Zapobiegnie to także pojawianiu się ewentualnych problemów.

Zarządzanie w górę, nazywane też zarządzaniem szefem, nie jest proste, ale warto się go nauczyć.

Chodzi o to, by dobrze poznać naszych przełożonych, by w efekcie dostosować pracę do naszych potrzeb. Ale nie ma to nic wspólnego z manipulacją – na pierwszym miejscu jest tu efektywna komunikacja.

5. Boreout, czyli syndrom nudy

@anxiousanditshows It pays the bills tho ‍♀️ #newjob #corporate #broadcasting #boredom #passingthetime ♬ original sound – derp

Przedstawiciele pokolenia Z powoli zaczynają się orientować, że nawet ich wymarzona praca jest nudniejsza niż im się wydawało. Wymaga wykonywania przyziemnych, powtarzalnych czynności, a do tego, jeśli zrobi się je wcześniej, to i tak trzeba siedzieć w biurze, nie mając nic do roboty.

Hasztag #boredatwork ma już na TikToku ponad 474 miliony wyświetleń – a to powinno być dla pracodawców bardziej alarmujące niż quiet quitting.

Takie rozczarowanie pracą prowadzi niekiedy do zjawiska, które nosi nazwę syndrom nudy (boreout syndrome), a to z kolei może zaowocować zaburzeniami psychicznymi i jest tak samo groźne jak wypalenie zawodowe.

Tekst: NS

SPOŁECZEŃSTWO