Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Co by było, gdyby wszyscy ludzie na świecie porozumiewali się tym samym językiem?

Obecnie jest mniej języków niż było ich wcześniej. Mało tego – znikają naprawdę szybko. Niektórzy eksperci twierdzą, że połowa obecnych języków przestanie być używana do 2100 roku. Inni przewidują jeszcze bardziej skrajny scenariusz – zmierzamy w stronę świata, w którym wszyscy będą mówić tym samym językiem.
.get_the_title().

Lingwistom trudno jest określić, ile języków istnieje na świecie w tym momencie. Głównie dlatego, że punkt, w którym dialekt staje się odrębnym językiem, jest trudny do wyznaczenia. Według najlepszych szacunków obecna liczba to 6909.

Ale jakie są szanse na powstanie ogólnego języka planetarnego i jakie miałoby to skutki? Być może każdy nauczyłby się go poza swoim językiem ojczystym. Czy gdyby każdy porozumiewał się tym samym kodem, zmniejszyłoby to nieufność i nienawiść między narodami? To wątpliwe, ponieważ wiele brutalnych konfliktów miało miejsce między państwami lub regionami, które mają wspólny język. Było tak chociażby w przypadku Wietnamu Północnego i Południowego, protestantów i katolików w Irlandii Północnej czy różnych frakcji w Somalii.

Sytuacja, w której wszyscy mogą się nawzajem zrozumieć, tworzy wiele korzyści zarówno dla jednostki, jak i całego społeczeństwa.

Możliwość komunikowania się z ludźmi z całego świata otworzyłaby między innymi ogromne możliwości pracy, nauki czy tworzenia związków. Jednak plusy wprowadzenia takiego języka byłyby odczuwalne tylko, jeśli współistniałby on z językami ojczystymi. Jeśli te zniknęłyby na rzecz światowego, koszty dla ludzkości byłyby ogromne. W takiej sytuacji zniknęłaby także część kultury odpowiadająca każdemu z tych języków.

unsplash.com

W 1887 roku podjęto próbę stworzenia uniwersalnego języka dla całego świata. Chodzi o esperanto, którego autorem był Ludwik Zamenhof. Esperanto, które bywało nazywane „językiem nadziei”, łączy słownictwo języków zachodnioeuropejskich z syntaktyką i morfologią języków słowniańskich. Jednak tego języka obecnie używają zaledwie 2 miliony osób. Według dr. Matta Pearsona, profesora lingwistyki w Reed College w Portland, to niepowodzenie jest prawdopodobnie spowodowane tym, że esperanto nie było nigdy językiem narodu ani grupy o dominującej polityce lub ekonomii. To dowód na to, że język sam w sobie – bez historii, ludzi i treści, którzy za nim stoją – jest pusty i nie tak łatwo przyswajalny.

Język to nie tylko sposób porozumiewania się. Łączy się z nim nasz temperament, podejście do życia, tradycja i kultura.

Niektórzy mogą powiedzieć, że mamy już przecież język, który pełni funkcję uniwersalnego: angielski. Jest on używany w ponad 100 krajach, co czyni go zdecydowanie najbardziej globalnym językiem na świecie. Jednak z pewnością w każdej chwili może zostać wyparty ze względu na zmieniającą się globalną demografię i priorytety.

Jedno jest pewne: ludzie zawsze będą trzymać się swojego języka ojczystego, niezależnie od tego, czy zapewni on jakąś przewagę konkurencyjną. To związek z naszą osobistą tożsamością, który jest zbyt ważna, żeby go utracić.

Zdjęcie główne: unsplash.com
Tekst: Marta Zinkiewicz

SPOŁECZEŃSTWO