Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Dania przeprasza za eksperyment na dzieciach sprzed 70 lat

Mali Grenlandczycy mieli stać się modelowymi przedstawicielami nowego społeczeństwa. Zamiast tego stracili kontakt ze swoimi rodzinami i ojczysty język.
.get_the_title().

Grenlandia to największa niebędąca kontynentem wyspa na świecie. Od XVII wieku była duńską kolonią, w 1953 stała się częścią Danii, a w 1978 roku duński parlament przyznał jej autonomię – i tak jest do dziś. Inuici stanowią obecnie 89 proc. mieszkańców wyspy, pozostałe 11 proc. to w dużej mierze Duńczycy. Historia Grenlandii i Danii jest – jak widać – splątana na wiele sposobów i jak to niestety zwykle bywa w kontekście kolonialnym ma także czarne karty. Jedną z nich jest eksperyment społeczny z 1951 roku, którego ofiary otrzymały właśnie odszkodowanie oraz oficjalne przeprosiny od premier Danii. Eksperyment ten był dziełem duńskich urzędników, Czerwonego Krzyża i Save the Children. Doszli oni do wniosku, że grenlandzkie społeczeństwo jest słabo rozwinięte i należy to zmienić, zaczynając od najmłodszych.

Dlatego też w 1951 roku wyłoniono grupę 22 inuickich dzieci, które popłynęły z Nuuk do Kopenhagi, by stać się 'małymi Duńczykami’.

Miały nauczyć się języka, zamieszkać z duńskimi rodzinami i poznać europejskie wartości, a potem wrócić na Grenlandię i stać się modelowymi obywatelami, którzy wyznaczą kierunek rozwoju społeczeństwa. Tak się jednak nie stało. Eksperyment potoczył się raczej tragicznie, rozbijając rodziny i oddalając dzieci od inuickiej kultury.

dzieci i królowa ingrid / fot. cbc

Dzieci, które wzięły udział w eksperymencie, miały mieć 6 lat i być sierotami. Jednak księża, którzy odpowiadali za selekcję, nie mogli znaleźć odpowiedniej liczby kwalifikujących się dzieci, dlatego sierotami była tylko szóstka, a jedno dziecko miało 9 lat. Choć dzieci nie zostały odebrane rodzicom siłą, podejrzewa się, że nie wyjaśniono im do końca, na czym polega eksperyment. Dzieci wyruszyły do Kopenhagi dokładnie 22 maja 1951 roku i dotarły tam niewiele później. Następnie całe lato spędziły na kwarantannie – obawiano się bowiem, że przenoszą choroby. Potem trafiły na ponad rok do duńskich rodzin zastępczych, które w międzyczasie adoptowały szóstkę z nich. W efekcie do Nuuk wróciła zaledwie szesnastka dzieci.

Nie zamieszkały jednak na powrót ze swoimi rodzinami – ich domem stał się sierociniec, w którym nakazano im rozmawiać wyłącznie po duńsku, posłane zostały także do duńskojęzycznej szkoły.

Nie wolno nam było bawić się z grenlandzkimi dziećmi i nie wolno nam mówić po grenlandzku. Mieliśmy być elitą – powiedziała Kristine Heinesen, która uczestniczyła w eksperymencie, a dziś ma 76 lat. Efekt takiego wychowania był tragiczny: dzieci zapomniały nie tylko ojczystego języka, ale i swoich rodzin, doświadczyły izolacji kulturowej i wyobcowania społecznego. A to nie wszystko: połowa z nich w następnych latach podjęła próby samobójcze i miała problemy z używkami, część zmarła w młodym wieku. Nie stały się elitą, nie zbudowały nowej Grenlandii.

dzieci i królowa ingrid / fot. hindi news

Uczestniczący w eksperymencie Gabriel Schmidt, który dziś ma 77 lat, jako kilkunastolatek został zabrany przez kogoś z sierocińca na spotkanie z ojcem. Zdziwił się, bo nie pamiętał swoich rodziców. Niestety bariera językowa okazała się nie do przejścia. – On mówił po grenlandzku, a ja nie rozumiałem z tego nic i odpowiadałem mu po duńsku. To było naprawdę smutne – wspomina Schmidt.

W 2019 roku dwóch grenlandzkich członków duńskiego parlamentu zażądało, by w kwestii eksperymentu powołana została komisja śledcza, a jego uczestnicy doczekali się oficjalnych przeprosin.

W efekcie rok później na zlecenie rządu powstał raport dokumentujący krzywdy uczestników eksperymentu. Dziś, po 71 latach z 22 uczestników żyje tylko 6. Właśnie ta szóstka doczekała się ostatnio oficjalnych przeprosin. – To, co was spotkało, było straszne; nieludzkie, niesprawiedliwe i bez serca – powiedziała w ubiegłym tygodniu premier Danii Mette Frederiksen, podczas spotkania w Kopenhadze. Uczestnicy eksperymentu otrzymali także odszkodowanie w wysokości 250 tys. koron duńskich, czyli około 160 tys. zł.

Zdjęcie główne: BBC
Tekst: NS

SPOŁECZEŃSTWO