Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Dlaczego coraz więcej kobiet korzysta z terapeutycznej mocy krzyku?

Wygląda na to, że warto sobie czasem pokrzyczeć.
.get_the_title().

Każdego wieczora o godzinie 22:00 studenci ze szwedzkiego miasteczka Flogsta otwierają okna i głośno krzyczą. Początkowo miało to rozładowywać stres związany z egzaminami. Dziś jest to już tradycja, która liczy sobie ponad pół wieku. 20-minutową sesję krzyku co pewien czas urządza sobie także Grimes, a bywalcy londyńskiego Leadenhall Market jesienią mogli w tym celu odwiedzić tymczasowe 'screamatorium’. Na całym świecie powstają nieformalne grupy krzyku, które zrzeszają kobiety, na własną rękę odkrywające jego terapeutyczne właściwości.

Krzyk to coraz popularniejszy sposób na to, by rozładować emocje i poradzić sobie ze złością.

Ale jego zastosowanie w kontekście terapeutycznym wcale nie jest nowym zjawiskiem. Już w latach 60. amerykański psycholog Arthur Janov opracował tak zwaną terapię pierwotną. Zdaniem Janova duża część problemów psychicznych brała się z tłumienia emocji, dlatego zachęcał on swoich pacjentów do tego, by dawali im upust na różne sposoby, na przykład właśnie przez krzyk. Warto jednak podkreślić, że terapia pierwotna nigdy nie weszła do głównego nurtu i brak było danych na poparcie tezy Janova.

@samibrielle that one dude rlly just sounded constipated LMFAO #UCLA #finalsweek #midnightscream #student #college ♬ original sound – Sami Brielle

Nie jestem przekonana, że ​​krzyk przynosi korzyść na dłuższą metę. Wygląda jednak na to, że może on wywołać w organizmie wydzielanie endorfin. Są to hormony poprawiające samopoczucie, więc ich szybka dawka może poprawić nastrój, jeśli czujesz się zestresowany lub niespokojny, ale nie jest to rozwiązanie długoterminowe – wyjaśnia Rebecca Semmens-Wheeler, starsza wykładowczyni psychologii na Uniwersytecie Birmingham City.

Krzyk nie może więc zastąpić terapii, ale może być potężnym narzędziem oczyszczającym.

Zdaniem Semmens-Wheeler może on sprawić, że tłumione emocje staną się coraz bardziej namacalne.
Wiemy, że płacz pomaga, obniżając poziom kortyzolu, hormonu stresu w organizmie. Jeśli krzyk może pomóc w nawiązaniu kontaktu z emocjami i pomóc w płaczu, oznacza to, że może zmniejszyć stres u płaczącej osoby – mówi. Osoby praktykujące terapię krzykiem to potwierdzają.

Coraz większa popularność tej metody radzenia sobie z emocjami może mieć jeszcze jedną przyczynę. Od czasu pandemii nasze zdrowie psychiczne się pogarsza, a częstotliwość występowania depresji i lęku wzrosła na świecie o 25 proc. Tymczasem terapia nigdy nie była specjalnie tania, a w dobie inflacji i rosnących kosztów życia staje się luksusem dla wybranych. Nic więc dziwnego, że ludzie szukają bardziej niekonwencjonalnych – i znacznie tańszych – środków radzenia sobie z emocjami, takich właśnie jak krzyk.

Tekst: NS
Zdjęcie główne: Noah Buscher/Unsplash

SPOŁECZEŃSTWO