Dlaczego młodzi ludzie wyprowadzają się z dużych miast?

Młodzi sądzą, że nie warto płacić niebotycznych pieniędzy za niewielki pokój w kiepskim standardzie.
.get_the_title().

Duże miasta zawsze przyciągały młodych ludzi i miały im wiele do zaoferowania. To się póki co nie zmienia – aż 20 proc. populacji Londynu to osoby w wieku od 20 do 29 lat. Choć napływ młodych do miast jest w zasadzie stały, wygląda na to, że zmianie ulegają ich plany dotyczące przyszłości.

Z niedawnych badań YouGov wynika, że aż 47 proc. mieszkańców Londynu w wieku od 18 do 24 lat planuje się z niego wyprowadzić w ciągu najbliższej dekady.

Wśród wymienianych przez nich przyczyn są wysokie koszty życia (wskazało na nie 56 proc. osób planujących wyprowadzkę), ceny nieruchomości (55 proc.), tłok (29 proc.), brak dostępu do natury (28 proc.) i poziom przestępczości (24 proc.). Już teraz w Londynie, ale i w Leeds, Manchesterze oraz Liverpoolu maleje odsetek osób w wieku od 18 do 34 lat. Podobne tendencje można zaobserwować także w Chinach, gdzie młodzi wybierają pustelnicze życie z dala od wielkich miast, czy w Stanach Zjednoczonych.

@niamhmackinnon day in the life living on an island in the scottish highlands ☔️💌🌊🍓 #dayinthelife #voiceover #spendthedaywithme #minivlog #dayinthelifevlog #countrysideliving #isleofskye #Scotland #ruralliving #capcut #fyp ♬ original sound – NIAMH

W obliczu rosnących kosztów życia i niebotycznych cen nieruchomości coraz więcej młodych osób po prostu nie może sobie pozwolić na zamieszkanie w centrach wielkich miast – mniej majętni obywatele są z nich zwyczajnie wypychani. Młodzi zastanawiają się więc, czy w ogóle warto wynajmować za niebotyczne kwoty mieszkanie w często dramatycznym standardzie, byle tylko trzymać się centrum miasta i być w tak zwanym centrum wydarzeń.

Wydawanie większości zarobków na czynsz nie wydaje się im dobrym rozwiązaniem, a pogoń za pieniędzmi coraz częściej doprowadza do tego, że są wyczerpani emocjonalnie.

Oczywiście fantazje o prostym wiejskim życiu nie są nowością, ale już nie chodzi o to, by 'rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady’ – ucieczka z wielkich miast wiąże się tym razem z całkowitą zmianą podejścia, poszukiwaniem satysfakcji, rzeczy i prac, które będą 'wystarczająco dobre’, a nie ciągłym pędem za precyzyjnie zdefiniowanym przez społeczeństwo sukcesem. Pokolenie Z odrzuca stres współczesnego świata, rezygnuje z pracoholizmu i wyścigu szczurów – chce zwolnić i cieszyć się życiem. Osiągają to właśnie przez przeprowadzkę do mniejszego miasta, kontakt z naturą i zwolnienie tempa.

Tekst: NS

SPOŁECZEŃSTWO