Mimo że nasze społeczeństwo coraz bardziej otwiera się na tematy związane z seksem i seksualnością, koncepcja dziewictwa nadal ma się dobrze – ma silne konotacje religijne, historyczne, społeczne czy osobiste. Niektóre osoby wciąż są uczone, że wraz z utratą dziewictwa tracą więcej niż inni. Wiele chce, aby ich pierwsze doświadczenie seksualne było wyjątkowe. Inni twierdzą, że dziewictwo jest jedynie konstruktem społecznym.

Dziewictwo odnosi się do osób, które nie podejmowały stosunku seksualnego. Okazuje się, że nie ma ono nic wspólnego z medyczną rzeczywistością – WHO i ONZ potwierdzają, że dziewictwo z perspektywy medycznej nie istnieje.

Dziewictwo staje się pojęciem subiektywnym.

Gen Z to pierwsze pokolenie, które urodziło się w dobie powszechnego dostępu do wiedzy. Wszystko, czego chcemy dowiedzieć się o czymkolwiek, w tym również o seksie, znajduje się w internecie. To jednak nie jest równoznaczne z dostępem jedynie do sprawdzonych i rzetelnych informacji. W internecie można znaleźć opinie przedstawicieli wszystkich grup, a edukacja seksualna w szkołach w dalszym ciągu pozostaje problemem. Nadal praktykuje się piętnowanie osób, które decydują się na współżycie seksualne wcześniej lub później niż inni. Według badania amerykańskiego instytutu Guttmachera z 2020 roku w szkołach w 28 stanach promowana jest abstynencja seksualna, zaledwie w 9 instruuje się nauczycieli, aby podkreślali znaczenie zgody na seks, a w pozostałych edukacja seksualna w ogóle nie jest wymagana.

Koncepcja dziewictwa utrwala tradycyjne role płciowe. To mężczyzna rozdziewicza kobietę, jednocześnie dominując podczas stosunku, z kolei kobieta traci i oddaje mu dziewictwo, będąc całkowicie pod jego kontrolą. Można spotkać się z teorią – szczególnie wśród środowisk feministycznych – że koncepcja dziewictwa jest patriarchalna lub że powstało ono, by powstrzymać ludzi niegdyś zmarginalizowanych i wykluczonych ze względu na swoją płeć lub orientację przed odkrywaniem własnego ciała i wzajemnym zbliżaniem się do siebie.

Konsekwencje społeczne rozpoczęcia życia seksualnego różnią się w zależności od płci.

Proces rozdziewiczania to dość wąskie zagadnienie. Becca Mui, kierownik ds. edukacji GLSEN, twierdzi, że szersze, bardziej subiektywne definiowanie seksu nie tylko zniweluje panujący wokół tego tematu wstyd i zamieszanie, ale będzie również promować bezpieczniejszy seks, szczególnie wśród nastolatków LGBTQ+, ponieważ współczesna, ogólnie przyjęta definicja seksu kierowana jest raczej do osób heteronormatywnych.

Innym problemem są wyobrażenia dotyczące seksu, które często bywają sprzeczne. Z jednej strony istnieje pewna presja związana z byciem doświadczonym i dobrym w łóżku, z drugiej – nacisk, by czekać na odpowiedni moment i właściwy czas. Zdrowszy pogląd na to zagadnienie i ograniczenie jakiejkolwiek presji mówiącej, że ‘trzeba uprawiać seks’ zniwelowałoby poczucie wstydu, że jest się lub nie jest dziewicą. Młodzi ludzie, sądząc, że minęło zbyt wiele czasu, decydują się na podejmowanie działań, których tak naprawdę nie chcą, ale czują że ‘powinni’. Samo stosowanie nazwy 'dziewictwo’ sprawia, że ludzie czują, że noszą jakieś brzemię – choćby bycie starszą dziewicą jest w dalszym ciągu wstydliwe.

Dziewictwo to wiara, a nie fakt.

W szczególności kobiety wychowujące się w konserwatywnych środowiskach uczone są, że ich dziewictwo jest znakiem czystości. W efekcie często są później zamknięte na seks, czując, że się winne temu, że coś tracą lub popełniają błąd. Choć teoria mówiąca, że dziewictwo to konstrukt społeczny jest coraz popularniejsza, dla wielu osób dalej jest ono bardzo istotną kwestią. Postrzegają seks jako ważny akt, który chcą dzielić z kimś bliskim, komu ufają.

Zdjęcie główne: 'Euforia’ HBO GO
Tekst: MZ