Jak pandemia wpłynęła na radykalizację pokolenia Z?
Od małego byli oceniani, egzaminowani, zapisywani na dodatkowe zajęcia. Mówiono im, że mają się wyróżniać, być lepsi od innych i odnosić sukcesy. Wszystko jednak zmieniło się o 180 stopni, gdy przyszła pandemia. Teraz całe pokolenie absolwentów szkół i uczelni mierzy się z ponurą rzeczywistością i niepewną przyszłością. Młodych dorosłych zalała fala frustracji – z powodu utraty pracy, przymusowego rozluźnienia więzi społecznych, odwołanych spotkań, wyjazdów i planów.
Pokolenie Z jest w stanie wyciągnąć systemowe wnioski z działań polityków. Młodzi wiedzą, że będą płacić wyższe podatki, będą bardziej zadłużeni i staną w obliczu jeszcze większej niepewności niż wszystkie pokolenia od czasów II wojny światowej. Do tego dochodzi świadomość zbliżającej się katastrofy klimatycznej.
Podczas gdy starsi byli bardziej narażeni na skutki fizyczne związane z COVID-19, młodzi narazili swoje zdrowie psychiczne.
Większość akcji pomocowych kierowano do osób starszych. To ich zdrowie stało się priorytetem w państwie i nie należy tego kwestionować. Jednak młodzi ludzie zostali ze swoimi problemami i obawami sami. Musieli zamknąć się w domach, a szkoły czy uniwersytety wydawały się ostatnimi miejscami, które miały się otworzyć w czasach wychodzenia z lockdownów. Wielu wyciągnęło wniosek, że państwem rządzą starzy ludzie, a ich decyzje mają ułatwić życie innym starym.
Dla millenialsów trudnym okresem był kryzys roku 2008. Pandemia jest czymś jeszcze poważniejszym dla przedstawicieli Gen Z. Młodzi nie czują się wystarczająco wspierani przez rząd, martwią się o swoją przyszłość. Jak więc reagują na kryzys? Chcą się sprzeciwiać – imprezują, protestują, w niektórych miejscach dochodzi do zamieszek.
Szukają też przede wszystkim alternatyw politycznych.
Młodzi obywatele większości krajów uważają, że decyzje rządzących w kontekście pandemii są niekompetentnie i krótkowzrocznie, a samych polityków postrzegają jako osoby skorumpowane i dbające o własne interesy.
Pandemia utwierdziła młodych w przekonaniu, że obecny system i sposób działania polityków po prostu się nie sprawdza. Wielu poczuło, że jest grupą, której potrzeby są marginalizowane. Muszą walczyć o wszystko, co dla nich istotne. W tym przede wszystkim o swoją przyszłość.
Zdjęcie główne: Nathan Dumlao/ Unsplash.com
Tekst: MZ