Jak przyciągnąć nowych mieszkańców? Zaoferować zastępczych dziadków, którzy zajmą się dziećmi
Greensburg to niewielkie miasto w amerykańskim stanie Indiana. Leży 50 kilometrów od Indianapolis, a meszka w nim nieco ponad 13 tys. osób. Teraz postanowiło przyciągnąć nowych mieszkańców i celuje w tych, którzy pracują zdalnie, więc mogą mieszkać tam, gdzie chcą.
Aby skłonić ich do przeprowadzki, Greensburg wystartował z atrakcyjnym programem z myślą o rodzicach.
W ramach 'Grandparents on Demand’ oferuje pomoc zastępczych dziadków. To znaczy starszych małżeństw, które chętnie zajmą się dziećmi nowych mieszkańców. Póki co pierwszą piątką ma się zająć jedna para, ale inni mieszkańcy Greensburg są gotowi do pomocy.
Program będzie trwać od 6 do 12 miesięcy, a udział w nim jest darmowy. Okazało się, że ten pomysł to strzał w dziesiątkę.
W ciągu zaledwie dwóch tygodni od uruchomienia tej inicjatywy Greensburg otrzymało aż tysiąc aplikacji od ludzi, którzy chcą się tam przenieść.
Pakiet relokacyjny nie sprowadza się jednak wyłącznie do dziadków. Nowi mieszkańcy otrzymają 5 tys. dolarów w gotówce, zaproszenia na domowe posiłki u sąsiadów, roczne członkostwo w lokalnej przestrzeni coworkingowej i YMCA, karty podarunkowe na targ rolniczy i bilety do teatru. Aż 70 proc. zgłaszających się osób to faktycznie pracownicy zdalni, którzy chcą odpocząć od wielkiego miasta – obecnie mieszkają w Nowym Jorku, Teksasie czy Kalifornii. – Teraz zastanawiamy się, w jaki sposób znajdujemy ludzi, którzy naprawdę chcą się przeprowadzić i chcą przeprowadzić się z właściwych powodów. Chcemy znaleźć ludzi, którzy pomogą zdywersyfikować gospodarkę, mają pracę zdalną, którą mogą zabrać ze sobą, i którzy planują pozostać w naszej społeczności na dłużej – mówi Evan Hock, współzałożyciel MakeMyMove, strony, która łączy pracowników zdalnych z takimi propozycjami jak ta z Greensburga.
Zdjęcie główne: Ekaterina Shakharova/Unsplash
Tekst: NS