Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Nowe, opresyjne prawo wyprowadza londyńskich studentów na ulicę

Setki studentów wyszły na ulice stolicy Wielkiej Brytanii w ramach protestu przeciwko nowym środkom bezpieczeństwa na jednym z kampusów. Inwazyjna praktyka przeszukiwań, którą wprowadzono bez zapowiedzi, ma być rzekomo odpowiedzią na falę ataków nożowników.
.get_the_title().

Gdy studenci City and Islington College w północnym Londynie przyszli pod koniec marca na uczelnię, przywitał ich niecodzienny widok. Przed wejściem na kampus stali prywatni ochroniarze, ustawiający uczniów w kolejce do bramki z wykrywaczem metalu. Co dziesiąta osoba w kolejce była wyprowadzana na osobiste przeszukanie. Zawartość torby lub plecaka każdej osoby, która chciała wejść do budynku, musiała zostać sprawdzona.

Nowe praktyki, przywodzące na myśl raczej lotnisko niż kampus, zostały wprowadzone bez wcześniejszego uprzedzenia bądź jakiejkolwiek formy konsultacji ze studentami, studentkami czy ich rodzicami.

W trakcie przeszukiwań konfiskowano ostre przedmioty, jak np. nożyczki, natomiast kilku studentów zostało zawieszonych za niepoddanie się kontroli osobistej. W proteście przeciwko nowym obostrzeniom setki uczniów wyszły w trakcie zajęć z sal.

Jednak skąd tak inwazyjne praktyki na kampusie? Według władz City and Islington College decyzja o wprowadzeniu nowych środków prewencji była podyktowana wzrostem liczby ataków z użyciem noża w Londynie. Jednak żadna inna uczelnia w stolicy nie wprowadziła podobnych rozwiązań.

Równie stanowcza reakcja studentów jest natomiast związana z prowadzoną w ostatnim czasie debatą na temat przeszukiwań dokonywanych w szkołach. Wywołały ją wydarzenia z 2020 roku, kiedy czarna nastolatka została rozebrana do naga przez policję po tym, jak jeden z nauczycieli stwierdził, że ‘pachniała marihuaną’. W trakcie inwazyjnego i upokarzającego przeszukania przy dziewczynie nie była obecna żadna osoba dorosła. Dodatkowo doszło do niego bez konsultacji z jej rodzicami.

Argumenty protestujących dotyczą przede wszystkim praktyki przeszukiwania przypadkowych osób (‘stop and search’). Najważniejszy dotyczy dyskryminującego i rasistowskiego profilowania ofiar przeszukiwań. – Wiemy, że w społeczeństwie przypadkowe przeszukania nie są tak naprawdę przypadkowe. W ten sposób przenosimy te napięcia do szkoły, w której powinniśmy być traktowani z szacunkiem i czuć się bezpiecznie w troskliwym środowisku – mówiła jedna z uczestniczek protestów.

W Wielkiej Brytanii osoby czarne dziesięć razy częściej poddawane są tej opresyjnej praktyce.

Raporty wskazują, że polityka ‘stop and search’ przyczynia się do zwiększenia liczby przypadków ataków z użyciem noża. Przenosi ona bowiem środki z działań lokalnych i nakierowanych na przestępców wysokiego szczebla na finansowanie inwazyjnej praktyki.

W odpowiedzi na protesty władze uczelni wystosowały oświadczenie, w którym zapowiadały usprawnienie procesu, jednak nie przewidują całkowitego odejścia od tej praktyki. ’Poprosiliśmy naszych pracowników i studentów o kontakt z nami, aby sprawdzić, w jaki sposób możemy znaleźć sposób na usprawnienie tego procesu. Nie będziemy jednak przepraszać za to, że chcemy zapewnić naszym pracownikom i będącym pod naszą opieką studentom jak największy stopień bezpieczeństwa’ – czytamy w nim.

Zdjęcie główne: Ehimetalor Akhere Unuabona/Unsplash
Tekst: WK

SPOŁECZEŃSTWO