Problem stalkingu w Korei Południowej narasta. Coraz więcej młodych kobiet ginie z rąk swoich prześladowców.
31-letni Jeon Joo-hwan uznawany za rzekomego mordercę zaczął nękać kobietę, której danych nie podano w mediach, po tym, jak wspólnie zaczęli pracować w metrze w Seulu w 2019 roku. Mężczyzna miał wydzwaniać do ofiary setki razy, błagając o randkę i grożąc, że zrobi jej krzywdę, jeśli odmówi.
Kobieta zgłosiła Jeona na policję w październiku ubiegłego roku. Prześladowca został zwolniony z pracy i aresztowany, lecz udało mu się opuścić więzienie za opłaceniem kaucji. Jako podają media, w tej sytuacji, jak w wielu innych przypadkach podejrzanych o prześladowanie, zakaz zbliżania się nie został wydany.
Na początku września bieżącego roku, 28-letnia ofiara została wielokrotnie dźgnięta nożem po zakończeniu wieczornej zmiany na stacji Sindang w centrum Seulu. Napastnika rzekomo obezwładnili inni pracownicy stacji, którzy udali się na miejsce zdarzenia po tym, jak zaatakowana dziewczyna uruchomiła alarm w łazience. Niestety, młoda kobieta zmarła w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń.
Jeon Joo-hwan został aresztowany pod zarzutem morderstwa, a orzeczenie w sprawie prześladowania zostało odroczone do 29 września.
Bierzemy pod uwagę znaczenie przestępstwa oraz wymiar jego okrucieństwa – podaje agencja informacyjna Yonhap, cytując w oświadczeniu panel policyjny.
Tragiczna śmierć kobiety wywołała lawinę oskarżeń wobec władz Korei Południowej, które mają nie traktować poważnie problemu stalkingu i przemocy wobec kobiet.
Prawo antystalkingowe, skazujące na maksymalnie trzy lata więzienia, które zostało wydane w październiku ubiegłego roku, zostało uznane za wadliwe. Zezwala policji na podejmowanie działań tylko za zgodą ofiary. Luka prawna, zdaniem komentujących sprawę, daje stalkerom możliwość wywarcia nacisku na ofiarach, aby wycofały skargę. Jak podają aktualnie media, Ministerstwo Sprawiedliwości w Korei Południowej ma rzekomo rozważać zniesienie wymogu zgody.
Od czasu wejścia w życie ustawy policja dokonała 7152 aresztowań za prześladowanie, ale tylko 5% podejrzanych zostało zatrzymanych. Według Korea Herald, przed wprowadzeniem nowego prawa stalking był traktowany jako wykroczenie, za które grozić mogła jedynie niewielka grzywna.
Co ciekawe, niedawny raport Koreańskiego Narodowego Uniwersytetu Policyjnego wykazał, że prawie cztery na dziesięć z przypadków zabójstw partnerów było poprzedzonych incydentami właśnie ze stalkingiem.