Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Stresslaxing, czyli relaks, który nie relaksuje

Chcesz się zrelaksować przy ulubionym serialu, a napada cię seria myśli o pracy? To zjawisko ma swoją nazwę.
.get_the_title().

To miał być idealny wieczór: kilka godzin tylko dla ciebie i twego ulubionego serialu. Ale ani wciągająca fabuła, ani przekąski, które miały dodatkowo uprzyjemnić ci seans nie sprawiły, że udało ci się oderwać od myśli o pracy. Gdy bohaterowie przeżywali kolejne przygody, w twojej głowie trwał pochód ostatnich obowiązków i niedokończonych projektów. W efekcie idealny wieczór zamienił się w czas przepełniony poczuciem winy i niepokojem. To zjawisko, czyli stresujący wymiar relaksu, nosi nazwę 'stresslaxing’.

O ile samo słowo jest nowe, uczucie takie nie jest – wręcz przeciwnie, badacze przyglądają mu się już od jakiegoś czasu.

W 2018 roku w periodyku 'Journal of Affective Disorders’ ukazały się badania, z których wynika, że w przypadku niektórych osób relaks pogłębia poczucie niepewności i lęk, w efekcie prowadząc do zwiększenia dyskomfortu i niepokoju – dotyczy to szczególnie osób cierpiących na zaburzenia lękowe.

fot. Kelly Sikkema / źródło: unsplash

Już dekadę temu naukowcom udało się ustalić, że istnieją ludzie, dla których nie ma nic bardziej stresującego niż relaks. Medytacja, masaż czy nawet wyjazd na wakacje wzmagają ich niepokój. Dlaczego? W przypadku masażu może mieć to związek z tym, że ludzie boją się fizycznych doznań związanych z uwolnieniem napięcia z ich mięśni. Z kolei medytacja może wpłynąć na to, że w głowie pojawiają się niechciane myśli. Urlop natomiast może sprawić, że w takiej osobie zrodzi się poczucie utraty kontroli, straty czasu lub lęk przed zostaniem uznaną za leniwą. Stresslaxing może dotyczyć aż połowy osób cierpiących na zaburzenia lękowe. A jako że różnego rodzaju techniki relaksacyjne należą do powszechnego arsenału recept na zaburzenia lękowe, sprawa jest szczególnie skomplikowana. Tymczasem to zjawisko dotyczy także osób, które nie mają takiego problemu.

W tym przypadku należy to zwalić na karb tego, że praca pełni w naszej kulturze tak ważną funkcję – wydaje się, że obowiązki zawodowe są aż tak ważne, że czas spędzany na relaksie automatycznie należy uznać za zmarnowany.

Tymczasem oczywiście tak nie jest. I o tym należy pamiętać. A także o tym, że work-life balance to naprawdę ważna sprawa. Nie warto nerwowo sprawdzać maila po godzinach pracy i robić wszystko na 120 proc., w każdej chwili stawiając na swój rozwój – przyjemności są istotną częścią życia. Pamiętajcie o tym, gdy odczuwać będziecie poczucie winy, że wybraliście serial 'na odmóżdżenie’ zamiast istotnego filmu dokumentalnego, który nauczy was czegoś o świecie.

Zdjęcie główne: Christopher Ott/Unsplash
Tekst: NS

SPOŁECZEŃSTWO