Wielomiesięczna izolacja społeczna podkopała nasze umiejętności zachowania się w towarzystwie
„The New York Times” zebrał doświadczenia grupy ludzi, którzy ze względu na swój zawód i styl życia byli dotychczas niezwykle aktywni w sferze kontaktów międzyludzkich i uważali się za ekstrawertyków. Jak się okazało, po wielomiesięcznym zawieszeniu (lub co najmniej ograniczeniu) życia towarzyskiego wszyscy z nich mają obecnie trudności z nawiązaniem dłuższych interakcji ze znajomymi i często nie wiedzą, jak zachować się w towarzystwie.
Izolacja społeczna pomogła przejść wielu z nas w tryb slow life. Świadome, proste życie ma z pewnością wiele zalet, a wśród jego skutków znaleźć się może potrzeba przedefiniowania wartości.
Może właśnie te miesiące spędzone z dala od zgiełku miasta i licznych wydarzeń towarzyskich uświadomiły wielu osobom, że najlepiej czują się w spokojniejszym środowisku, otoczeni tylko garstką najbliższych.
Z drugiej strony nie brakuje tych, którzy, przyzwyczajeni do funkcjonowania z dużą ilością bodźców, uważają nowe, wolniejsze życie za mało interesujące. Nie musi to wcale znaczyć, że nowa rzeczywistość im nie odpowiada, jednak w przypadku kontaktów międzyludzkich wydaje się ona dość kłopotliwa – ile można w końcu rozmawiać o pieczeniu chleba czy serialu na Netflixie? Dla osób, które przed pandemią wiodły bogate życie towarzyskie, brak atrakcyjnych tematów do rozmów może stanowić więc przeszkodę w kontaktach z innymi.
Negatywny wpływ na stosunki międzyludzkie wywarł również obowiązek noszenia masek oraz, w pewnym stopniu, komunikatory internetowe, takie jak Zoom czy Skype. Chociaż dzięki nim mogliśmy podtrzymywać kontakty z bliskimi, widok naszego rozmówcy na ekranie jest w pewnym sensie podobny do widoku jego zakrytej maseczką twarzy – przy tego rodzaju interakcji trudno jest odczytać emocje drugiej osoby z mimiki czy gestykulacji.
Język ciała dodaje konwersacji dużo więcej naturalności i niesie również sporo treści – jest to ważny aspekt komunikacji, który w kontaktach międzyludzkich tymczasowo utraciliśmy.
Inną kwestią jest też fakt, że od wielu czynności po prostu się odzwyczailiśmy. Przy okazji pierwszej od miesięcy wizyty w restauracji może się okazać, że złożenie zamówienia zajmuje nam niespodziewanie dużo czasu. Albo wpadając na mieście na znajomego, zapominamy przedstawić mu kolegi, z którym akurat jesteśmy. Takie sytuacje mogą być stresujące i podkopać naszą wiarę w siebie. Choć z czasem na nowo nauczymy się swobodnie funkcjonować w społeczeństwie, dla wielu osób trudności w kontaktach międzyludzkich to zupełnie nowe doświadczenie, powodujące poczucie zagubienia i skrępowania.
Jeśli mowa o pewności siebie, z tą także może być w obecnych czasach gorzej z innej prostej przyczyny. Biorąc pod uwagę kwestie wyglądu i ubioru, praca z domu często nie jest tak wymagająca jak chodzenie do biura czy spotkania z klientami na żywo. Wiele osób porzuciło przez ostatnie miesiące szpilki i garnitury oraz ograniczyło makijaż na rzecz bardziej wygodnego i naturalnego stylu. Obecnie nie brakuje więc kobiet, które założywszy po dłuższej przerwie buty na wysokim obcasie nie tylko czują się w nich niewygodnie, ale mają również wrażenie, że są oceniane, a to wpływa negatywnie na proces ponownego odnajdywania się w towarzystwie innych.
Powrót do normalności w sferze kontaktów międzyludzkich to prawie jak powrót do cywilizacji po roku spędzonym w dziczy albo na cichej medytacji w odosobnieniu.
Wizyta w sklepie może być więc stresująca nie tylko dlatego, że sami musimy przypomnieć sobie jak się w nim zachować. Wyjątkowo ważne jest też, żeby wziąć pod uwagę dobro i komfort otaczających nas osób. Każdy z nas ma jednak trochę inne zasady funkcjonowania w koronawirusowej rzeczywistości, co dodatkowo komplikuje sprawę. Uściskanie przyjaciela na przywitanie niekoniecznie musi być mile widziane, a zbliżenie się do innej osoby na zbyt małą odległość może skończyć się nieprzyjemnością.
Choć przytoczone obserwacje stanowią dość smutną wizję społeczeństwa, jest to raczej tymczasowy stan, a nie długoterminowa tendencja. Pozostaje nam więc pamiętać, że wszyscy jesteśmy w tym razem. Kontakty międzyludzkie będziemy stopniowo odbudowywać, a pomocna w tym będzie na pewno duża doza wyrozumiałości i poczucia humoru oraz niezwykle cenna umiejętność słuchania (a to, w czasach, kiedy mamy trudności z mówieniem, powinno wychodzić nam coraz lepiej).
Zdjęcie główne: Costfoto/Barcroft Media via Getty Images
Tekst: AD