Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Czy psy staną się niedługo weganami?

Czy posiadanie psa może być nieekologicznie? Okazuje się, że zwierzęta domowe stają się poważnym problemem dla środowiska. Nie jest to jednak wina zwierząt, a raczej ich właścicieli, którzy decydują się na dietę mięsną opartą na hodowli przemysłowej.
.get_the_title().

Okazuje się, że nasi czworonożni pupile rujnują planetę na równi z nami, pozostawiając na ziemi dość znaczny ekologiczny ślad łapy. Ekologiczny ślad łapy „pawprint” pozwala określić, ile hektarów biologicznie produktywnej powierzchni naszej planety potrzeba do zaspokojenia potrzeb naszego pupila.

Według wyliczeń naukowców z Victoria University of Wellington w Nowej Zelandii, posiadanie średniej wielkości psa ma bardziej negatywny wpływ na ocieplenie klimatu niż pokonywanie 8 tys. kilometrów rocznie samochodem terenowym.

Jedzenie przeciętnego czworonoga odpowiada za emisję 270 kilogramów dwutlenku węgla rocznie.

Produkcja karmy dla zwierząt domowych odpowiada za ¼ całkowitego skażenia środowiska związanego ze skutkami hodowli przemysłowej. Chodzi o zwiększenie kwasowości wody, wymieranie roślin oraz konsumpcję energii. Równie ważnym problemem jest utylizacja odpadów zwierzęcych. W Stanach Zjednoczonych produkcja odpadów zwierzęcych na jednego mieszkańca tego kraju przekroczyła w roku 2008 5 ton, podczas gdy jeden mieszkaniec USA wytwarza 100 razy mniej odpadów niż zwierzęta hodowlane. W USA są 163 miliony psów i kotów, które w sumie zużywają na swoją karmę 20 proc. energii wytwarzanej do produkcji jedzenia dla ludzi. Produkcja karmy zwierzęcej odpowiada za uwolnienie do atmosfery 70 mln ton dwutlenku węgla, metanu oraz tlenku diazotu.

Biorąc pod uwagę wzrost liczby zwierząt domowych, zanieczyszczenie środowiska spowodowane psią dietą także będzie rosło.

Holly Ganz, zwierzęca mikrobiolożka, krytykuje popularną w ostatnich latach dietę BARF opartą na kościach i surowym mięsie (BARF to skrót od Biologically Appropriate Raw Food, uprzednio był to skrót od Bones And Raw Food diets). Ganz uważa, że modne diety raw w przypadku zwierząt domowych nie mają uzasadnienia naukowego, a właściciele psów i kotów podejmują decyzję o przejściu na surowiznę pod wpływem błędnych przekonań co do prawdziwej psiej natury. Według Ganz moda na czworonożną dietę raw jest krokiem do tyłu na drodze do świadomego ekologicznie konsumenta. Opracowała więc nowy rodzaj ekologicznej i wegańskiej karmy opartej na grzybach kōji (grzyby są dostępne np. w sklepach piwowarskich), która dostarcza 10 proc. więcej białka niż mięsny stek. Nowy rodzaj karmy ma zapewnić pełnowartościowy posiłek, dbając dodatkowo o psią florę bakteryjną. Docelowo firma, w której pracuje Ganz chce wypuścić na rynek karmę, która miałaby w składzie mięso wyhodowane w laboratorium. Próby ze sztucznym mięsem podawanym jako karma dla kotów odniosły już laboratoryjny sukces.

Z kolei firma Chipper Pet, której slogan to “Save water, save land, chip in”, pracuje nad jeszcze innym rodzajem ekologicznej karmy, której bazą są świerszcze.

Założyciel firmy uważa, że świerszcze są świetnym źródłem białka, kwasów omega3 i żelaza, a psy uwielbiają taki pokarm.

Sposób karmienia psów staje się kontrowersyjny. Weterynarze uważają koty za mięsożerców ze względu na zęby nieprzystosowane do rozcierania, krótkie jelita oraz zapotrzebowanie na kartyninę i taurynę. Psie jelita są wyraźnie dłuższe niż u kotów, także zęby przystosowane są do spożywanie roślin, co pozwala zaliczyć psa, podobnie jak człowieka i świnię, do grona wszystkożerców.

Gudrun Ravetz, prezes British Veterinary Association, przyznaje, że pies może być wegetarianinem, ale trzeba taką dietę komponować bardzo uważnie i pod nadzorem dietetyka.

Czy przyszłość psich karm to wegańskie posiłki oparte na grzybach? Jednak to, że psy są gatunkiem z adaptacyjnym metabolizmem, który pozwala im na funkcjonowanie jako wszystkożercy nie oznacza, że z natury nie są prawdziwymi mięsożercami. Więc może właśnie świerszcze albo mięso hodowlane będą karmą przyszłości?

Tekst: Dorota Linke

SURPRISE