Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Dlaczego w naszych snach tyle się teraz dzieje?

W nocy nasze mózgi przetwarzają informacje o pandemii. Efektem tego procesu mogą być niezwykle realistyczne sny.
.get_the_title().

Śniło się wam ostatnio coś wyjątkowo dziwnego? Może podzieliliście się swoim snem w mediach społecznościowych? Jeśli tak, nie jesteście sami. Pandemia zmieniła nie tylko nasze życie – zmieniła też nasze sny. Coraz więcej osób donosi, że ostatnio ich marzenia senne są bardziej wyraziste – jednocześnie dziwne, ale też osadzone w rzeczywistości – i lepiej je zapamiętują. Aby się o tym przekonać, wystarczy sprawdzić, co pojawia się na Twitterze pod hashtagiem #pandemicdreams (oczywiście o ile nie nudzą was opisy cudzych snów). Całymi dniami jesteśmy bombardowani kolejnymi doniesieniami o koronawirusie.

Gdy idziemy spać, nasz mózg próbuje przetworzyć, uporządkować i zapamiętać te informacje, a efektem tego procesu są właśnie niezwykle barwne sny.

Fakt, że nasze sny są teraz bardziej barwne, pokazuje, że przetwarzamy ogromne ilości niepokoju i stresu, znacznie większe niż normalnie – mówi Matthew Bowes, psychoterapeuta.

fot. S L / źródło: unsplash

Rezultatem tego procesu mogą być koszmary, ale wcale nie muszą. – Ta pandemia to coś, czego wcześniej nie doświadczyli – mówi o osobach śniących barwne sny ekspert medycyny snu Meir Kryger z Yale School of Medicine. – Możliwe, że ich mózgi próbują znaleźć czas, kiedy rzeczy wyglądały inaczej. Czasem ludzie próbują zasnąć, ale nie mogą oderwać się od myślenia. Próbują więc myśleć o przyjemniejszych wydarzeniach.

Sny mogą być wyrazem naszej tęsknoty za normalnością – spotykaniem przyjaciół twarzą w twarz, wizytami w restauracjach czy zakupami, które nie będą obwarowane serią zakazów i nakazów.

Jest jeszcze jeden aspekt – wielu z nas po prostu śpi ostatnio dłużej, choćby z tego powodu, że odpadł nam czas, który dotychczas pochłaniały dojazdy do pracy czy na uczelnię. Dzięki temu nasze mózgi mają szansę nie tylko na to, by wejść w fazę REM, kiedy pojawiają się sny, ale też na to, by przejść ją w całości. – Wcześniej zatrzymaliśmy film, zanim dotarliśmy do interesującej części. Teraz możemy tego nie robić – mówi Michael Grandner, dyrektor programu badań snu i zdrowia z University of Arizona. Grandner jest jednak zdania, że to tylko stan przejściowy – wkrótce nasze ciała dostosują się do tej zmiany, co może sprawić, że sny staną się mniej ekscytujące.

Zdjęcie główne: Elizabeth Lies / Unsplash
Tekst: NS

SURPRISE