Jak cię widzą, tak cię liczą. Za obliczanie wartości ekonomicznej oraz przyjaźni odpowiada ta sama część mózgu
![Jak cię widzą, tak cię liczą. Za obliczanie wartości ekonomicznej oraz przyjaźni odpowiada ta sama część mózgu .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/10/dziewczyny.jpg)
Jest rok 2025. Od kiedy Japończycy odkryli, że wartość związków międzyludzkich da się obliczyć, wszyscy siedzą wieczorami przed Excelem, wklepują w tabelki wartości zmiennych i pod koniec dnia decydują, kto jest najlepszym przyjacielem. Dziś Maciek podwiózł mnie na dworzec, więc nie ma dylematu. Życie jest proste, świat jest piękny. Ale żarty żartami.
Wyniki badań naukowców z Kobe informują nas o nieznanych dotąd faktach dotyczących działania ludzkiego mózgu.
Badacze musieli najpierw wprowadzić jakiś sposób mierzenia aktywności, która związana jest z poczuciem więzi między ludźmi. Do tego posłużyły im sygnały zaangażowania (ang. commitment signals). Sygnały zaangażowania to po prostu informacje wskazujące, że dana osoba jest zaangażowana w relację – np. gdy słucha o naszych problemach, próbuje pomóc w trudnym momencie, wyświadczy niezobowiązującą przysługę czy spędzi wspólnie czas. I nieistotny jest tu faktyczny zysk – poczucie więzi międzyludzkiej stanie się mocniejsze, nawet jeśli przyjaciel nie znajdzie rozwiązania naszego osobistego problemu. Badacze odkryli, że w odpowiedzi na sygnały zaangażowania uaktywnia się kora oczodołowo-czołowa, czyli ta sama część mózgu, która odpowiedzialna jest za obliczanie wartości ekonomicznej. Wyniki badań sugerują więc, że być może wartość relacji oraz wartość ekonomiczna obliczana jest w mózgu w ten sam sposób.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/10/MRI_of_orbitofrontal_cortex.jpg)
W badaniu wzięły udział dwadzieścia dwie młode osoby płci męskiej i żeńskiej, które miały reagować na pewne zdarzenia. W tym samym czasie sprawdzano aktywność ich mózgu rezonansem magnetycznym. Jedną z sytuacji było spożywanie posiłku z przyjacielem w swoje urodziny. Podzielono ją na trzy stopnie sygnałów zaangażowania: wysokosygnałowy, niskosygnałowy i pozbawiony sygnału. W pierwszym przypadku to przyjaciel stawia ci obiad, w drugim tylko życzy ci wszystkiego najlepszego, a w ostatnim nie wspomina, że masz urodziny. Później uczestnik badania ocenia w skali od 1 do 100, czy zachowanie przyjaciela wzmocniło czy osłabiło relację. Badanie rezonansem podczas odgrywania tego rodzaju scenariuszy wykazało, że największe wzmożenie aktywności kory oczodołowo-czołowej następuje w wypadku sytuacji wysokosygnałowych.
Skoro za obliczanie wartości ekonomicznej i ocenę wartości relacji odpowiada ta sama część mózgu, można by pomyśleć, że to właśnie ekonomiści szczególnie będą wyróżniać się empatią i wykazywać wyjątkowe zdolności interpersonalne. Jednak zgodnie z innym badaniem, studenci ekonomii są osobami egoistycznymi. Są też z czasem mniej szczerzy, lojalni i pomocni. Jak to możliwe?
Miejmy na uwadze, że nie jest mowa o tym, że młodzi ekonomiści są aspołeczni, lecz skłonni do wrogich postaw wobec swoich rówieśników. Być może początkowo wierzą, że modele ekonomiczne trafnie opisują rzeczywistość, a przez to uważają, że osoby wyłamujące się z nich i potrzebujące pomocy, są same sobie winne – są niezaradne, nieinteligentne lub nieracjonalne. Nie ma tu zrozumienia dla człowieka, nie ma empatii i bezinteresownego odruchu serca.
Analogicznie mogą więc widzieć słabość przyjaciela szukającego porady i wsparcia jako jego nieumiejętność odnalezienia się w rzeczywistości.
Może być też tak, że postrzegają osobiste relacje ze swoimi znajomymi wedle modelu zysków i strat – nie na poziomie emocjonalnym i moralnym, lecz ekonomicznym. Tym samym nie wchodzimy tu nawet w rozważania ich trafnej lub nietrafnej oceny wartości relacji przyjacielskiej, bo aspekty emocjonalne nie odgrywają tu szczególnej roli – liczy się tylko ekonomia i ekonomiczne wpływy z tej relacji. Jest ona więc rozpatrywana pod kompletnie innymi względami.
Mówimy jednak wciąż o studentach – młodych idealistach zawierzonych treściom, które znaleźli w bezosobowych teoriach ekonomicznych. Natomiast noblista z ekonomii Amartya Sen, osoba niewątpliwie bardziej doświadczona na tym polu zawodowym, krytykuje tę postawę. Uważa wręcz, że rozpatrywanie wszystkiego w kategoriach efektywności jest największym błędem współczesnych ekonomistów. Sen wskazuje na ślepotę wobec etycznego uwarunkowania decyzji ekonomicznych.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/10/amartya-sen_cropped-thumb-large.jpg)
Wyniki badań naukowców z Kobe stawiają w nowym świetle działanie naszego mózgu i to, jak wartościujemy nasze związki. Okazuje się, że jest to być może bardziej uregulowane i konkretne niż mogliśmy sądzić. I dotyczy to także ekonomistów. Jednak przez to, że mają swoiste spojrzenie na rzeczywistość, mogą oceniać wartość relacji poprzez kompletnie inne kryteria.
Zdjęcie główne: huffingtonpost.com
Tekst: MK