Jak pokolenie Z nabija się z millenialsów?
Słowo „millenials” było już chyba używane w każdym możliwym kontekście. Ludzie urodzeni w latach 80. i 90. XX wieku żyją na tyle długo, że mieli szansę już zabłysnąć, a kolejne pokolenie, nazywane pokoleniem Z, miało okazję to okrutnie wykorzystać przeciwko nam.
Moglibyśmy co prawda zakrzyknąć z oburzeniem z naszych foteli bujanych „ach, ta dzisiejsza młodzież!” i rzucić w nich robótką ręczną, ale tak szczerze, czy sami się nie podłożyliśmy?
No dobra, ale zanim skoczy nam ciśnienie, to pomyślmy, z czego nabijają się te złośliwe dzieciaki z pokolenia Z.
Burzę rozpętała m.in ta dziewczyna, którą oburza to, że boomersi wrzucają do jednego worka millenialsów i pokolenie Z. Tymczasem ona odcina się grubą kreską od millenialsów, bo ci robią mega obciach, twierdząc, że Harry Potter to stan umysłu i pozwą każdego, kto będzie twierdził inaczej.
also have to give credit where it’s due to the video that started it all from mayalepa on tiktok. brutal pic.twitter.com/iMOKWjvzSq
— al (@local__celeb) June 14, 2020
A potem już poszło. Pokolenie Z nie zostawiło na millenialsach suchej nitki.
i’m awake at 3 am and i just want everyone to know what gen z says about millennials on tiktok….. pic.twitter.com/zduy5QmBCG
— al (@local__celeb) June 14, 2020
Za co się dostało?
Za robienie sobie selfie z kawą.
Za radzenie sobie z dorosłością przy pomocy tostów z awokado i wina.
Za usprawiedliwianie wszystkich błędów życiowych faktem, że „nie zdążyliśmy się jeszcze wypić porannej kawki”.
Za pokątne rozwiązywanie sentymentalnych quizów „dlaczego lata 90. były lepsze”.
Za noszenie rebelianckich koszulek i wiarę, że w ten sposób podpalimy świat.
Za obsesyjne przeglądanie Buzzfeeda. Na kibelku i w pracy.
Za chwalenie się markami ciuchów na Instagramie, gdy tymczasem pokolenie Z zrozumiało już, że to nie ma żadnego znaczenia.
Z jednej strony możemy się oburzać, ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie strzelił sobie selfie z kawą w parku i nie rozwiązał z lubością quizu „którą postacią z serialu 'Przyjaciele’ jesteś?”.
Ale, ale, my nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa! Gdy tylko zaparzymy sobie ciepłą herbatkę, to tak im odpowiemy, że w pięty im pójdzie (tylko najpierw sprawdzimy, czy jeszcze się tak mówi).
Zdjęcie: cybertalk.org
Tekst: Ewa Jaworska