Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Kilka milionów opuszczonych japońskich domów zostanie sprzedanych za ułamek ich wartości lub oddanych za darmo

Niezamieszkałych domów jest tak dużo, że Japonia musi podjąć szybkie i konkretne działania, żeby nie zamieniły się w ruinę.
.get_the_title().

Raport sporządzony w 2013 roku na zlecenie japońskiego rządu wykazał, że na terenie tego państwa około 8 milionów domów jest niezamieszkałych. Aż 25 proc. z nich zostało porzuconych przez właścicieli bez zadeklarowania, czy planują je wynająć lub sprzedać. Problem ten dotyczy głównie peryferii dużych miast, ale w samym Tokio, gdzie 70 proc. osób zakwaterowanych jest w mieszkaniach i apartamentach, 1 na 10 domów stoi pusty. To znacznie większa ilość niż w Londynie, Nowym Jorku czy Paryżu.

Źródło: Jorgen Haland/Unsplash

Przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim starzejące się społeczeństwo Japonii i to, co ekonomiści określają jako „demograficzna bomba zegarowa”. Podczas gdy seniorzy – w wieku 65 lat i więcej – stanowią najliczniejszą grupę społeczności japońskiej, młodzi ludzie zwlekają z posiadaniem potomstwa. Nie potrzebują więc dużych, rodzinnych domów.

Millenialsi i pokolenie Z z własnego wyboru lub z konieczności stawiają na karierę, a to też sprawia, że wolą mieszkać w dużych miastach.

Źródło: John Upplese/Unsplash

Kiedy więc starszy właściciel domu umiera lub wyprowadza się, młodsze pokolenia nie chcą tam zamieszkać. Brakuje też chętnych do zakupu czy wynajmu. Zwłaszcza jeśli z opustoszeniem domu wiąże się jakaś nieprzyjemna historia. A do takich zaliczane są nie tylko samobójstwa czy morderstwa, ale również samotna śmierć. W japońskiej kulturze wierzy się, że przeniesienie się do takiego domu przynosiłoby nowym właścicielom pecha.

Problem w tym, że sytuacja, w której seniorzy żyją i umierają w izolacji i osamotnieniu, jest w tym kraju bardzo powszechna.

Źródło: Cristian Newman/Unsplash

Dość często to nie rodzina, a sąsiedzi zauważają, że coś jest nie tak. W starszych społecznościach ludzie potrafią zresztą umawiać się między sobą na to, że będą bardziej wyczuleni na swoją obecność lub właśnie jej brak, żeby ktoś w ogóle odnotował śmierć osamotnionego seniora. Rodzina często nie ma możliwości albo po prostu chęci sprawowania stałej opieki nad nimi. W związku z tym często też umieszcza takie osoby w szpitalach czy domach starców. W Japonii istnieje nawet słowo „ubasute”, które oznacza właśnie umieszczanie przedstawicieli najstarszego pokolenia w różnych instytucjach i zaprzestanie utrzymywania z nimi kontaktu, czyli właściwie porzucanie. Efektem tego są kolejne puste domy.

Źródło: Joey Huang/Unsplash

W celu uchronienia pustostanów przed ruiną Japonia wdraża działania, które zwiększą szansę na znalezienie im nowych właścicieli. Stworzona została specjalna baza – Akiya banska, gdzie spisane są wszystkie takie posiadłości w danym regionie. Ceny są bardzo atrakcyjne. Jak to określa magazyn Insider – „dom można kupić za paczkę orzeszków”.

Na liście można znaleźć też nieruchomości, które są do przejęcia totalnie za darmo.

Właściciele zmuszeni do opuszczenia domu i chcący oddać go za darmo mogą o tym poinformować lokalne władze – te dysponują niekiedy pewnymi funduszami na renowację budynku. Wszystko po to, by zainteresować nowych, potencjalnych mieszkańców.

Źródło: Xhatrnarin Pramnapan/Unsplash

Sytuacja ta jest kuriozalna również z tego powodu, że jak wiadomo duże miasta w Japonii są przeludnione. Kontrast między metropoliami, a ich przedmieściami pod względem ilości mieszkańców, ale również szansy na rozwój staje się ogromny. I według przewidywań ta tendencja ma się utrzymywać, stąd też tak niestandardowe rozwiązania na japońskim rynku nieruchomości.

Tekst: Kinga Dembińska

SURPRISE