Mówi się, że koty mają nie właścicieli, a służących. Coś w tym jest, bo często musimy zabiegać o ich uwagę, a one kompletnie ignorują nasze starania. Nawet jeśli trafi się nam wyjątkowo sympatyczny egzemplarz, nie mamy co liczyć na taką atencję i wyrazy przywiązania, jakie funduje nam na każdym kroku psiak. Niemniej jednak posiadacze kotów prawdopodobnie wierzą w to, że ich pupile darzą ich równie mocnym uczuciem co psy.

Niestety, wyniki przeprowadzonych w tym zakresie badań mogą być dla nich jak pacnięcie łapą w twarz.

Temat wziął pod lupę neuronaukowiec Paul Zak. A dokładniej – pod lupę wziął ślinę obu gatunków zwierząt. Dwukrotnie pobrał jej próbki od 10 kotów i 10 psów. Za pierwszym razem od razu, gdy je przyprowadzono, a za drugim – po 10 minutach zabaw ze swoimi właścicielami.

Czego szukał w tym materiale genetycznym? Oksytocyny, czyli hormonu szczęścia, przytulania i przywiązania. U ludzi oksytocyna wydziela się w sytuacjach, gdy czujemy miłość, bezpieczeństwo, więź z daną osobą. Szczególnie dużo produkują jej matki podczas porodu czy karmienia piersią, ale nie brakuje jej też w momentach, gdy przytulamy się do ukochanej osoby czy przeżywamy orgazm.

Zarówno u ludzi, jak i u zwierząt wysoki poziom oksytocyny wpływa na mniejszą lękliwość, spokój, poczucie przywiązania i zaufania oraz przyjazne nastawianie się do innych.

via GIPHY

Okazało się, że po 10 minutach psot, przytulania i głaskania u psów poziom oksytocyny wzrósł o 57,2 proc. U kotów wynik był pięciokrotnie niższy, czyli wynosił zaledwie ok. 12 proc. Badacz nie ukrywał zdziwienia, że u psów wystąpiła aż tak silna i pozytywna odpowiedź na kontakt ze swoimi właścicielami.

Zak stwierdził więc, że gdyby brać pod uwagę tylko ten eksperyment, można by z całą pewnością orzec, że miłość psów do swoich właścicieli jest 5 razy silniejsza niż ta, którą odczuwają koty.

– Niesamowitą niespodzianką było dla mnie to, że u kotów można było odnotować w ogóle jakikolwiek wzrost poziomu oksytocyny. Oznacza to, że koty również czasem tworzą jakąś więź ze swoimi właścicielami, co do tej pory wcale nie było dla mnie takie pewne i oczywiste – powiedział Zak. Posiadacze psów otwierają już pewnie szampana, świętując zwycięstwo w odwiecznym sporze o to, który gatunek zwierząt jest lepszy, tymczasem koty prawdopodobnie mają wyniki tych badań w głębokim poważaniu, tak jak większość rzeczy, które dzieją się dokoła nich, a nie są powiązane z jedzeniem lub spaniem. Radzimy więc wziąć z nich przykład – za bardzo się tym nie przejmować i służyć im dalej jak gdyby nigdy nic.

Źródło zdjęcia głównego: Justin Veenema/Unsplash
Tekst: Kinga Dembińska