Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Laurel czy Yanny? – kolejny test percepcji opanowuje sieć i dzieli internautów

W sieci znów zawrzało i zapowiada się na największą kłótnię wśród internautów od czasu słynnej debaty na temat pewnej niebiesko-złotej sukienki. Spór wywołało niepozorne nagranie i trudno go będzie rozstrzygnąć.
.get_the_title().

Jeśli zastanawiacie się czym obecnie żyje internet, to odpowiedź jest prosta: Laurel i Yanny. Te dwa imiona są przyczyną kolejnej dyskusji, w którą w ostatnich dniach zaangażowały się miliony internautów na całym świecie. W sieci pojawiło się nagranie, na którym lektor wymawia imię. Sęk w tym, że niektórzy słyszą Laurel, inni natomiast – Yanny. I tak się zaczęło…

Jakie imię słyszycie?

#TeamLaurel vs. #TeamYanny

Jeśli na nagraniu usłyszeliście Laurel, to prawdopodobnie jesteście w większości. I prawdopodobnie to wy macie rację (obóz Yanny przepraszamy). Ale z każdą godziną przybywa głosów dla każdego z teamów. Nagranie stało się już viralem i krąży po sieci, wzbudzając konsternację. To naturalne, że gdy postrzeganie rzeczywistości przez kilka osób staje się sporne, zaczynają szukać popleczników dla swojej opinii. W ten sposób rodzi się wirusowy kontent. Paradoks Laurel-Yanny stał się tak popularny także dlatego, że do debaty włączyli się celebryci, którzy jeszcze bardziej podbijają dyskusję.

Jak rozpętano najnowszą debatę internetową?

Zanim nagranie trafiło do mediów społecznościowych, niewiele osób interesowało się tym, co się na nim znajduje. Oryginalny plik pochodzi bowiem ze słownika dostępnego online, który zawiera funkcję wymowy. Jest jednak tak słabej jakości, że powoduje zniekształcenia utrudniające usłyszenie właściwego słowa. Nietypowe nagranie odkrył najpierw amerykański student. Jego kolega zamieścił plik w serwisie Reddit, a następnie trafiło ono na Twittera Cloe Feldman. Dźwiękowcy i specjaliści od kwestii percepcji natychmiast podchwycili temat, dzięki czemu pojawiło się już kilka teorii wyjaśniających całe zamieszanie wokół pliku audio. Jak to możliwe, że słuchając tego samego nagrania, różni ludzie słyszą różne słowa? Podobno manipulując przy poziomie basów w nagraniu, można uzyskać efekt, w którym słyszane będzie każde ze słów.

Wyjaśnienie naukowe zakłada, że ze względu na niską jakość nagrania nasz mózg sam wypełnia luki występujące pomiędzy słyszalnymi dźwiękami, decydując w ten sposób, które z imion słyszymy.

Ciekawe jest także to, że pod wpływem zaciętych dyskusji niektórzy z biorących udział w teście już zmienili swoje zdanie. Okazuje się, że słuchając nagrania ponownie lub któryś raz z kolei, słyszą jednak to drugie słowo, co dowodzi o potężnej sile sugestii, jakiej ulegamy bez znajomości mechanizmów kierujących procesem odbioru informacji.

O ile sam spór jest raczej kolejnym internetowym quizem i elementem rozrywki, to jednak rozwikłanie tej ciekawostki daje możliwość odkrycia nowych interesujących informacji na temat pracy naszego mózgu. A może oznacza to także, że nie istnieje jedna bezwzględna prawda, tylko różne sposoby interpretacji?

SURPRISE