Małe dziecko i wysypianie się nie idą w parze. Chyba że zatrudnisz nianię na całą noc – to nowy trend w Ameryce
Zdrowy sen jest na wagę złota.
Od niego zależy w dużej mierze nasza sprawność – zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Nawet dodatkowa godzina potrafi zdziałać cuda.
Czasem przedłużamy go sobie o „jeszcze 5 minutek”, skłonni zrezygnować ze zjedzenia śniadania czy spóźnić się do pracy. Przynajmniej nie będziemy potem zasypiać na biurku, prawda? Tymczasem rodzice małych dzieci takie dylematy mogą uznać za luksus. Całymi miesiącami, a nawet latami, nie jest im dane porządnie pospać. Dlatego w Stanach Zjednoczonych zaczęły pojawiać się agencje nianiek, które zaopiekują się dziećmi przez całą noc.
Jedną z nich jest Lullaby Baby Nurses. Na jej stronie internetowej widnieje oferta „Night Baby Nurse”. „Praca nocnej niani obejmuje 12-godzinną zmianę w godzinach wieczornych i nocnych. To pozwala świeżo upieczonym rodzicom zrobić to, czego tak bardzo potrzebują – wypocząć i wyspać się” – czytamy w opisie tej oferty. Obowiązki takiej niani nie różnią się zakresem od tych, które przypisane są niani całodobowej – kolejnej usługi z oferty tej firmy.
Pracownica zajmuje się wszystkim tym, co musieliby robić wokół dziecka jego rodzice. W przypadku noworodków chodzi głównie o kąpanie, karmienie, zmienianie pieluch.
Niania utula dziecko do snu, a także wprowadza pewną rutynę związaną ze snem, karmieniem czy zabawę z dzieckiem.
Ponadto zatrudniona kobieta ma być również czynnym wsparciem dla matki w nauce nowych obowiązków. Będzie służyć radą i fachową wiedzą w takich tematach jak laktacja, karmienie piersią, udzielanie pierwszej pomocy, zapewnienie dziecku bezpiecznych warunków do snu i zabawy. Pomoże również ogarnąć sprawy związane ze żłobkiem czy przedszkolem. Przede wszystkim jednak pozwoli się jej porządnie wyspać.
Całonocne niańki stanowią odpowiedź na sytuację zawodową kobiet, które po porodzie chcą lub muszą wrócić dość szybko do pracy.
Często piastują wysokie, dobrze płatne stanowiska, co sprawia, że czują, że nie mogą sobie pozwolić na spadek formy. A zmęczenie mocno daje się we znaki. Do tego dochodzi stres, związany z przeciążeniem obowiązkami i brakiem możliwości wytchnienia ani w życiu osobistym, ani tym bardziej zawodowym. Dlatego pary coraz częściej decydują się na korzystanie z usług niań, które zostają na noc, śpiąc zwykle w pokoju dziecka. Właściciele oferujących je firm przyznają, że okresy, na które zatrudnione są takie nianie, mocno się ostatnio wydłużają. Kiedyś był to temat na kilka pierwszych nocy po urodzeniu dziecka. Obecnie pary wynajmują taką pomoc na kilka miesięcy. Zapewne wielu świeżo upieczonych rodziców chciałoby skorzystać z takiej usługi choćby na jedną noc, licząc, że wyśpią się na zapas. Niestety, problemem mogą być koszty. W Lullaby stawka za noc wynosi około 680 złotych. Oczywiście, gdy w grę wchodzi zatrudnienie niani na stałe, na dłuższy okres, ta stawka może być niższa. Jednak koszt tych 12 godzin daje nam pewien obraz tego, o jakich pieniądzach jest tu mowa.
Na domiar złego w zeszłym roku University of Warwick wzięło pod lupę długość snu świeżo upieczonych rodziców. Ustalono, że drastycznie odbiega ona od normy, szczególnie w pierwszych 3 miesiącach po pojawieniu się na świecie nowego członka rodziny. To odkrycie nie jest raczej wielką niespodzianką, szczególnie dla samych zainteresowanych, którzy być może czytają ten tekst o 3:00 w nocy, usiłując jednocześnie uśpić malucha.
Z bólem serca informujemy, że naukowcy odkryli również, że długość i jakość snu nie wraca do stanu sprzed narodzin jeszcze przez kolejne 4-6 lat. Oczywiście już jest o niebo lepiej niż w pierwszym kwartale życia dziecka, ale nadal nie idealnie.
Może więc warto sprzedać nerkę i trochę pospać?
Zdjęcie główne: Omar Lopez / Unsplash
Tekst: KD