Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Na pierwszy rzut oka – ładny, połyskujący kamień. Naukowcy: „To mózg ofiary wybuchu Wezuwiusza w 79 roku n.e.”

Powiedzenie „nie wszystko złoto, co się świeci” właśnie nabrało nowego, mrocznego i tragicznego znaczenia.
.get_the_title().

Zanim wyrzucicie do śmieci swoją kolekcję kamieni, szkiełek i muszelek przywiezionych z dalekich podróży (a w szczególności z Włoch), obawiając się, że są tak naprawdę pochodzenia ludzkiego, uspokajamy: na takie znalezisko nie jest łatwo trafić, choćbyście bardzo tego chcieli. Ten kamień – choć właściwie mówimy tu raczej o formie szklanej – został znaleziony przez archeologów i badaczy prowadzących prace na terenach dotkniętych tragicznymi skutkami wybuchu wulkanu Wezuwiusz, który miał miejsce prawie 2 tys. lat temu. Zniszczył on przede wszystkim Pompeje, Stabie i Herkulanum. Najnowsze znalezisko jest czymś całkowicie niespotykanym i dostarcza nowych informacji o tej tragedii. Mieniący się, czarny kamień laikowi mógłby się wydawać pozostałością lawy, pumeksu, popiołu czy jakiegoś zwęglonego przedmiotu.

Nawet naukowcy, którzy doskonale wiedzą, że ich znaleziska potrafią mocno zaskoczyć, tym razem sami nie ukrywali zdziwienia, kiedy okazało się, że mają w ręku szczątki mózgu jednej z ofiar wybuchu wulkanu.

Mózg osoby żyjącej w Starożytności, zachowany w jakiejkolwiek formie, to niespotkane znalezisko – komentuje dla Vice.com prowadzący badania antropolog kryminalny, Pier Paolo Petrone z University of Naples Federico II. – To, z czym mamy tu do czynienia, jest jednak czymś więcej niż rzadkim odkryciem: to pierwszy w historii przypadek znalezienia organu, który pod wpływem temperatury rzędu 510 stopni Celsjusza przybrał właśnie taką zeszkloną postać ciała stałego.

Fot. Dr Pier Paolo Petrone/New England Journal of Medicine

Znalezisko to podtrzymuje teorię, że to nie wylewająca się z wulkanu lawa była powodem śmierci większości mieszkańców pobliskich miast. Mimo że przemieszczała się ona z prędkością około 160 km/h, to najbardziej śmiercionośny okazał się poprzedzający ją pył, którego 7-metrowa warstwa pokryła miasta. Składał się z popiołów, lapilli, gazów trujących i materiałów erupcyjnych, którym towarzyszyła nie dająca szans na przeżycie wysoka temperatura, sięgająca nawet 600 stopni Celsjusza. W takich warunkach człowiek ginie natychmiast, w ciągu ułamków sekund.

Odnalezione szczątki mózgu zachowane w formie stałej rzucają jednak nowe światło na okoliczności śmierci niektórych ofiar tragedii.

Do tej pory mówiono głównie o tym, że wysoka temperatura pochłaniała ofiary, zamieniając ich ciała w popiół, głównie poprzez odparowywanie z nich płynów. Teraz okazuje się, że tkanki mózgowe człowieka mogły się ugotować i zmienić swój stan na tyle, by wręcz eksplodować w czaszce.

Fot. Dr Pier Paolo Petrone/New England Journal of Medicine

Tymczasem przypominamy, że choć Pompeje i okolice są często odwiedzanym przez turystów miejscem, to Wezuwiusz pozostaje sklasyfikowany jako wulkan aktywny.

Od 79 roku ma na swoim koncie już 77 wybuchów, z czego ostatni odnotowano w 1944 roku. Może warto to wziąć pod uwagę, planując kolejną wycieczkę do Włoch.

via GIPHY

Źródło zdjęć głównych: Dr Pier Paolo Petrone/New England Journal of Medicine
Tekst: KD

SURPRISE