Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Nadchodzi zielona rewolucja w świecie tatuażu?

Wegańskie tatuaże i ekologiczne salony to trend, który przybiera na popularności – coraz więcej tatuażystów, zaniepokojonych ilością używanego w branży jednorazowego plastiku oraz substancji pochodzenia zwierzęcego, szuka zielonych alternatyw.
.get_the_title().

Tatuażyści, którzy wykonując swoją pracę, chcą ograniczyć ilość jednorazowego plastiku i szkodliwych dla środowiska substancji, stoją przed prawdziwym wyzwaniem. W przeciwieństwie do innych branż, trudno tu o odpowiednie, powszechnie dostępne ekologicznie odpowiedniki. Lucy Frost, założycielka Green House Tattoo Studio w angielskim Wokingham, zamieniła jednak przeszkodę w wyzwanie i próbuje rozpocząć zieloną rewolucję w świecie tatuażu. W swoim salonie używa przyjaznych dla środowiska zamienników, które mogą kupić także inne zainteresowane salony tatuażu.

W ofercie dostępne są między innymi całkowicie roślinne nakładki na tusz, wyprodukowane przy użyciu kwasu polimlekowego – unikalnego biopochodnego materiału pochodzącego z roślin, a nie z paliw kopalnych.

Jego proces produkcyjny emituje aż o 80 proc. mniej gazów cieplarnianych niż takie materiały jak polistyren. Firma podkreśla, że w procesie produkcji zużywa też 52 proc. mniej energii. Wśród innych ekologicznych materiałów, używanych przez rosnącą liczbę tatuażystów, znajdują się też na przykład rękawy z klipsem czy torby na maszynki wykonane z materiałów takich jak maniok, skrobia kukurydziana, trzcina cukrowa i buraki.

Zdjęcie: Kristian Angelo / Unsplash

Chociaż Green House Supplies oferuje alternatywy dla wielu różnych produktów do tatuażu, z niektórymi przedmiotami jest spory problem. – Jednym z najtrudniejszych produktów są rękawiczki, ponieważ nie wymyślono jeszcze, jak wyprodukować je na bazie roślin, nie tracąc przy tym na elastyczności – mówi Forest.

Kolejni artyści tatuażu wprowadzają też w swoich studiach wegańskie tusze, dzięki czemu stają się one cruelty-free. Dla wielu zaskoczeniem będzie fakt, że tusze do tatuażu mogą zawierać żelatynę jako środek wiążący, glicerynę, węgiel kostny używany do zwiększenia pigmentu, a także części owadów. Według PETA węgiel kostny, którego używa się też w cukrze, jest wytwarzany z ogrzewania kości bydła importowanego z Afganistanu, Argentyny, Indii i Pakistanu. Im mniej jesteśmy uzależnieni od hodowli zwierząt lub importu składników, które przyczyniają się do obciążenia środowiska, tym lepiej.

Tusze często zawierają też metale ciężkie, takie jak tlenek tytanu. Wegańskie lub organiczne alternatywy mogą być bezpieczniejszym, mniej toksycznym wyborem, zwłaszcza że substancja jest w stałym kontakcie z ciałem.

Ważna w kontekście tatuażowej zielonej rewolucji jest też kwestia kosmetyków do pielęgnacji stosowanych po wykonaniu tatuażu. Większość tego rodzaju produktów jest dostarczana w plastikowych pojemnikach, które nie nadają się do recyklingu po użyciu. Rozwiązaniem mogłoby być przejście na opakowania szklane, jednak niewiele producentów jest na razie skłonnych do takiej zmiany.

Zdjęcie główne: Motoki Tonn / Unsplash
Tekst: AD

SURPRISE