Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Przeklinanie pomaga regulować emocje

Poziom języka soczystego w społeczeństwie jest zaawansowany. Neurobiolodzy, psycholodzy, socjolodzy i historycy posługują się wulgaryzmami biegle, dlatego potrafią interpretować i tłumaczyć je w naukowy sposób. Przeklinanie jest tak zajebiste między innymi dlatego, że łączy różne aspekty naszego życia!
.get_the_title().

Momentami możemy być zdziwieni, jak wielu naukowców poświęca swoją karierę wulgarnym słowom. Teoria i praktyka nie sprowadza się jedynie do barometru nastrojówu. Za ich pośrednictwem możemy zyskać faktyczną wiedzę o działaniu naszych mózgów, umysłów i społeczeństw. Pomimo tego, przekleństwa wciąż wzbudzają społeczną dezaprobatę.

Przeklinanie przyspiesza tętno i skłania do myślenia o przemocy, ale paradoksalnie obniża szansę na to, że kogoś fizycznie zaatakujemy.

Historycznie rzecz biorąc, soczysty język składał się z przekleństw, bluźnierstw i klątw. Ludzie bardzo mocno wierzyli w magię tego typu słów, dlatego odpowiednio je ważono, serwowano i konsumowano. – Dziś nie wierzymy już, że przekleństwa odmieniają rzeczywistość. „Spierdalaj” może okaleczyć najwyżej czyjąś dumę. Wciąż jednak mamy do czynienia z magią słów: czerpią swoją moc z przełamywania tabu – mówi dr Emma Byrne, autorka książki „Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania”. Byrne twierdzi, że przeklinać można wszystko, co złe! Cierpienie, ból czy smutek może być złagodzone przez przeklinanie. Aby zachować skuteczność, ważny jest aspekt emocjonalny. Badania dowodzą, że soczysta “kurwa” może pomóc nam przy wysiłku fizycznym. Rzucanie mięsem dodaje nam siły i zwiększa naszą wytrzymałość.

Przekleństwa nie zawsze muszą być agresywne lub obraźliwe. W rzeczywistości przeklinamy nie tylko po to, by „walczyć”.

To szybki, prosty i skuteczny sposób, aby pozbyć się frustracji, okazać solidarność czy kogoś rozbawić.

Bardzo często sięgamy po nie, gdy chcemy zacieśnić więzy przyjaźni, pokazać swoją “twardość”. Niekiedy też pełni to funkcję sygnału ostrzegawczego, że jest się na skraju. – Wulgaryzmy pomogły również w rozwoju neurobiologii. Od ponad 150 lat wykorzystujemy je w badaniach i wiemy, że stanowią użyteczny barometr nastroju. Dzięki nim dokonaliśmy fascynujących odkryć na temat budowy ludzkiego mózgu: rozróżniliśmy lewą i prawą półkulę oraz zbadaliśmy wpływ ciała migdałowatego na kontrolę emocji – twierdzi dr Emma Byrne.

Moc przekleństw tkwi w tym, że choć szokują, to mogą przynieść naprawdę pozytywne skutki. Oczywiście wykluczając wyraz agresji czy braku uprzejmości, używane umiejętnie mogą być bardzo zabawne, oburzające lub kpiarskie. Przeklinanie społecznie odbierane jest jako przejaw ograniczonego słownictwa lub nawet intelektu, jednak pod względem emocjonalnym, jak i społecznym momentami jest wręcz wskazane, a nawet niezbędne.

W skrajnych momentach możesz zbić szybkę, policzyć do dziesięciu lub wyjść na świeże powietrze. Możesz też pokusić o subtelnie “wypierdalaj”. Możesz, ale nie musisz. Wewnętrzny spokój i zdrowie (psychiczne) są najważniejsze!

Tekst: KK

SURPRISE