Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Psychologia pandemii, czyli dlaczego papier toaletowy?

Zniknęły maski i środki do dezynfekcji rąk. To zrozumiałe. Jakie znaczenie w chwili kryzysu ma jednak to, czym będziemy się podcierać? Zdaniem psychologów, dantejskie sceny w supermarketach są normalną ludzką reakcją na niepewność i wyrazem pragnienia przejęcia kontroli nad sytuacją.
.get_the_title().

W wielu krajach europejskich supermarkety świecą pustkami. Sklepy spożywcze w Australii zatrudniły dodatkowych ochroniarzy. W minionym tygodniu detaliści z USA i Kanady zaczęli ograniczać ilość papieru toaletowego, które klienci mogą kupić podczas jednej wizyty w sklepie. Pewna gazeta posunęła się nawet do wydrukowania ośmiu dodatkowych stron – na wypadek, gdyby czytelnicy nie mieli się czym, za przeproszeniem, podetrzeć.

Dlaczego? Papier toaletowy nie zapewnia specjalnej ochrony przed wirusem. Nie jest uważany za podstawowy element, który należy gromadzić na wypadek sytuacji kryzysowych, jak leki czy żywność.

Zdaniem psychologów, dantejskie sceny w supermarketach są jednak naturalną ludzką reakcją na niepewność i wyrazem pragnienia przejęcia kontroli nad sytuacją. Okazuje się, że w obecnej sytuacji papier toaletowy jest nie tyle mało wdzięcznym środkiem osobistej higieny, co przedmiotem o znaczeniu niemal symbolicznym.

1. Pozwala poczuć, że ma się kontrolę nad sytuacją

Jeśli nie możemy się przygotować, gromadząc środki, które naprawdę mają w takiej sytuacji znaczenie – skuteczne leki, produkty do dezynfekcji czy choćby maski ochronne – czujemy się bezradni. Zdaniem Barucha Fischhoffa, profesora psychologii na Instytucie Polityki i Strategii Uniwersytetu Carnegie Mellon, w takiej sytuacji jakiekolwiek przygotowanie, nawet zakup papieru toaletowego, przywraca ludziom poczucie kontroli nad sytuacją.

Zdaniem Fischhoffa zdobycie upragnionych rolek może mieć zbawienny wpływ na poziom lęku i samopoczucie osób, które czują się bezradne w innych kwestiach.

Może dać im to poczucie, że zrobili wszystko, co mogli, by się przygotować, a w efekcie móc zacząć myśleć o czym innym niż koronawirus – tłumaczy psycholog.

2. Ludzie reagują skrajnie, gdy słyszą sprzeczne informacje

Fot. latesttly.com

Kiedy mówi się ludziom, że nadchodzi coś niebezpiecznego, ale wystarczy myć ręce, to działanie nie wydaje się proporcjonalne do zagrożenia. Szczególne zagrożenie w umysłach ludzi wymaga szczególnych środków ostrożności – twierdzi Steven Taylor, psycholog kliniczny i autor „Psychologii pandemii”. Jego zdaniem, w porównaniu z pandemiami z przeszłości, globalna reakcja na nowy koronawirus jest bardzo bliska stanowi paniki. – Z jednej strony [reakcja] jest zrozumiała, z drugiej strony – nadmierna. Możemy się przygotować bez paniki – mówi psycholog. Koronawirus przeraża ludzi, ponieważ jest nowy i niewiele o nim wiadomo. W sytuacji, gdy słyszymy tak wiele sprzecznych informacji na temat ryzyka i tego, na ile poważnie powinniśmy podejść do przygotowań, naturalne jest, że nasze rekcje są skrajne.

3. Panika rodzi panikę

Fot. theaustralian.com.eu

Obrazy pustych półek i wypełnionych produktami koszyków zalały media i kanały społecznościowe. Widząc je, zakładamy, że istnieje powód – społeczny dowód słuszności. – Jesteśmy stworzeniami społecznymi, patrzymy na innych i szukamy wskazówek. Co jest bezpieczne, a co nie? – tłumaczy Taylor. – Kiedy widzisz w sklepie kogoś robiącego zakupy w panice, może to wywołać efekt zarażenia strachem. Zdjęcia pustych półek to dla ludzi sygnał, że ​​muszą kupić papier, póki jeszcze mogą.

Takie obrazy zniekształconej rzeczywistości rozprzestrzeniają się ze szczególną łatwością dzięki memom czy mediom społecznościowym. W efekcie to, co było fikcyjnym lub potencjalny niedoborem, staje się niedoborem faktycznym.

4. To naturalne, że chcemy się przygotować

Obywatele kolejnych krajów i regionów zostają objęci restrykcyjnymi zakazami przemieszczania się. Naturalne jest, że chcemy się przygotować na taką ewentualność. – Nowy wirus uruchamia mechanizmy psychologii przetrwania – tłumaczy Frank Farley, profesor z Temple University. – Niewykluczone, że przez dłuższy okres będziemy zmuszeni do przebywania w domu, a zatem zawczasu chcemy zaopatrzyć się w niezbędne rzeczy. Papier toaletowy jest elementem tego przygotowania, choć dość nieoczywistym. Nie można jednak zaprzeczyć, że jest to produkt przydatny w każdej sytuacji – choć nie niezbędny, nie psuje się (jak na przykład niewykorzystane nadwyżki jedzenia), a zrobienie zapasu nigdy nie będzie stratą pieniędzy, bo bez względu na to ile rolek kupimy, zużyjemy je wcześniej czy później.

Tekst: AvdB

SURPRISE