Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Upiorne zdjęcia seansów i ceremonii okultystycznych. Fotografka spędziła 20 lat w towarzystwie spirytualistów

Fotografka Shannon Taggart przyjrzała się spirytualistom z całego świata.
.get_the_title().

Shannon Taggart miała 16 lat, gdy rozpoczęła się jej przygoda z fotografią – uczęszczała na zajęcia w szkole, gdzie zapoznawała się z tą praktyką, ale również zdjęciami najlepszych fotografów w historii. W tym samym czasie usłyszała od swojej kuzynki opowieść o wizycie u medium. — To był pierwszy raz, kiedy naprawdę zrozumiałam, co może zdziałać fotografia, poczułam, jakbym mogła za sprawą zdjęć zajrzeć do umysłu ich twórcy — mówi Taggart, która jeszcze wtedy nie wiedziała, że te dwa doświadczenia z czasów nastoletnich odnajdą się w jednym projekcie.

W 2001 roku, czyli dziesięć lat później, fotoreporterka wróciła do wioski Lily Dale w stanie Nowy Jork, gdzie kuzynka rozmawiała z medium.

Kobieta myślała, że zrobi tam serię zdjęć, których tematem będzie religia, ale jak sama przyznaje ta wizyta 'zmieniła wszystko w jej praktyce fotograficznej’.

Ostatecznie tak rozpoczęła się trwająca 20 lat podróż, której głównym motywem jest praca spirytualistów. Z prac i doświadczeń Taggart powstał album, który w 2019 Time uznał za fotoksiążkę roku.

Szczegół o śmierci mojego dziadka, który mojej kuzynce zdradziło medium, okazał się prawdą. Cała moja rodzina była bardzo zszokowana, a ja zastawiałam się, skąd zupełnie obcy człowiek mógł to wiedzieć. To pytanie ze mną zostało. Kiedy zostałam profesjonalną fotografką, szukałam dłuższego projektu dokumentalnego, przy którym mogłabym popracować kreatywnie. Nie miałam pojęcia, że wejdę w tak dziwny i interesujący temat – mówi fotografka w rozmowie z magazynem VICE.

W pierwszych tygodniach spirytualiści z Lily Dale opowiadali artystce swoje historie. Okazało się, że spirytualizm jest głęboko zaangażowany w ruch na rzecz praw kobiet i od zawsze był narzędziem wspierającym postępową politykę i zniesienie kary śmierci.

Dowiedziałam się też o fotografii duchów, co było dla mnie naprawdę szokujące. Nie miałam pojęcia, że spirytualizm ma taką fotograficzną historię, że tak naprawdę był pierwszą religią, która wykorzystała fotografię w sposób ikonograficzny. Zagłębiłam się w tę historię, która jest absurdalna, przerażająca i groteskowa, a także dziwnie piękna; to najbardziej wyjątkowe i niepokojące obrazy, jakie kiedykolwiek widziałam – opowiada Taggart.

W 2005 roku fotografka porzuciła projekt na kilka lat. Zastanawiała się, jak sfotografować niewidzialne doświadczenie. Zaczęła akceptować dwuznaczność i zamieszanie, zamiast szukać w tym prawdy lub fałszu.

Shannon Taggart przyznaje, że musiała odrzucić myślenie, że spotyka się z bandą szarlatanów, która chce zarobić pieniądze na specyficznych praktykach. Jej doświadczenia okazały się bardzo odmienne. Jej projekt łączy wizualność, ale także aspekt antropologiczny i element badawczy, dlatego fotografka przeprowadziła 60 wywiadów z osobami, które są na zdjęciach. Udało się to dzięki szczerości i ciekawości, a nie chęci obalenia czyichś przekonań.

Tekst: AC
Zdjęcia: Shannon Taggart/VICE

SURPRISE