Wpłynęła tylko 1/10 deklarowanych środków na odbudowę Notre Dame
16 kwietnia w Notre Dame wybuchł pożar, w efekcie którego zawalił się dach i iglica katedry. Kilka dni po tym tragicznym wydarzeniu rząd Francji ogłosił konkurs na odbudowę świątyni, a architekci i designerzy z całego świata zaczęli nadsyłać swoje propozycję i debatować nad tym, jak odbudować zabytek. Pojawiło się wiele ciekawych pomysłów (kilka z nich prezentowaliśmy tutaj), a pod koniec maja francuski senat podjął decyzję o kształcie odbudowy. Wygląda na to, że nie doczekamy się ani ogrodu na dachu, ani dachu wykonanego z przetworzonych śmieci wyłowionych z oceanów – senat zarządził bowiem, że Notre Dame ma wyglądać tak samo jak przed pożarem. Równolegle pojawiła się kwestia kosztów odbudowy.
Natychmiast po pożarze milionerzy zaczęli się prześcigać w przekazywaniu wsparcia finansowego liczonego w milionach.
Albo może raczej w deklaracjach, że przekażą wsparcie finansowe – okazuje się bowiem, że póki co wpłynęła niecała 1/10 deklarowanych środków na odbudowę paryskiej katedry, czyli około 80 mln euro. Informację w ubiegły piątek potwierdził francuski minister kultury Franck Rieste.
Tuż po pożarze wydawało się, że milionerzy wykazują się prawdziwą hojnością. François-Henri Pinault i Patrick Pouyanne deklarowali, że przekażą na odbudowę po 100 mln euro. Bernard Arnault mówił o 200 mln, podobnie jak Fundacja Bettencourt – właściciel L’Oreala. Tymczasem pieniądze te nie wpłynęły na konto katedry, co potwierdza rzecznik prasowy Notre Dame, Andre Finot. – Wielcy darczyńcy nie zapłacili. Ani centa. Chcą dokładnie wiedzieć, na co idą ich pieniądze (…) zanim je przekażą, a nie tylko płacić pensje pracownikom – powiedział Finot.
Póki co pieniądze są potrzebne, by opłacić osoby usuwające skutki pożaru – zwłaszcza ołów, który znajdował się na dachu Notre Dame. 150 robotników jest opłacanych właśnie z darowizn.
Te płyną głównie ze Stanów Zjednoczonych (aż 90 proc.) i z Francji. W tym miesiącu przekazane zostało ok. 3,6 mln euro. Rzecznik katedry jest zdania, że wpłat od milionerów będzie się można spodziewać w momencie, gdy wyklaruje się już kierunek prac renowacyjnych – czyli, jak oceniają specjaliści, najprawdopodobniej pod koniec przyszłego roku. Mamy nadzieję, że tak się rzeczywiście stanie i nie okaże się, że hojne deklaracje składane były przez milionerów wyłącznie pod wpływem chwili.
Źródło zdjęcia głównego: ABC News
Tekst: NS