Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

5 powodów, dla których warto znać „Czarny Romans”

„Czarny Romans” to nie tylko historia Czarnego Romana, nazywanego przez niektórych legendą Warszawy. Jest więcej powodów, by zapoznać się z tym wyjątkowym audioserialem.
.get_the_title().

1. Czarny Roman

Był chyba najsłynniejszym warszawskim bezdomnym. Znali go chyba wszyscy bywalcy okolic ulicy Chmielnej. Początkowo ubrany cały na czarno, potem – w kolorowych ortalionowych kombinezonach. Zawsze się wyróżniał i przyciągał wzrok. Ale kim był, zanim trafił na ulicę i został Czarnym Romanem? Twórcy „Czarnego Romansu”, Cezary Ciszewski i Michał Marczak, poszukują odpowiedzi na to pytanie. Docierają do osób, które znały Czarnego Romana, zanim nadano mu ten pseudonim, kiedy nazywał się Jan Wiesław Polkowski – jego znajomych z dzieciństwa, przyjaciół sprzed lat i byłych partnerek, tworząc możliwie pełny obraz.

Potwierdzają się niektóre z plotek – mężczyzna w czasach PRL-u był cinkciarzem i zgromadził niemały majątek, który w późniejszych latach stracił.

Jest też tragiczna historia miłosna, która idzie jednak w nieco innym kierunku, niż początkowo sugeruje audioserial… Twórcy dalecy są od gloryfikacji Czarnego Romana – nie udają, że był aniołem ani go nie wybielają. Nie boją się stawiać pytań i rzeczywiście słuchają udzielanych im odpowiedzi. I w tym właśnie tkwi największa siła „Czarnego Romansu”.

2. Historia w odcinkach

Na rynku amerykańskim nie brakuje narracyjnych podcastów, które odcinek po odcinku kontynuują opowiadanie tej samej historii. Dobrym przykładem są tu choćby dwa pierwsze sezony podcastu „Serial” Sary Koening, o którym wspominaliśmy już w kontekście „Czarnego Romansu”, czy „S-Town”. Wydaje się jednak, że większość polskojęzycznych podcastów przyjmuje formę dłuższych audycji radiowych – powszechne są więc rozmowy z twórcami czy ekspertami w danej dziedzinie.

I oczywiście nic w tym złego, jednak na tym tle „Czarny Romans”, który odważnie sięga po konwencję audioserialu, bardzo się wyróżnia.

Twórcy powoli odkrywają karty, tworząc niezwykle wciągającą produkcję – gdy już usłyszy się jeden odcinek, nie można się doczekać kolejnego.

3. Ciekawi rozmówcy

Duża w tym zasługa rozmówców. Zarówno tych, którzy związani byli z przeszłością Jana Wiesława Polkowskiego, jak i tych, którzy znali go już jako Czarnego Romana.

Każdy z nich wnosi nie tylko coś do opowieści o głównym bohaterze produkcji, ale też swoją wrażliwość, swój język i swój sposób postrzegania świata.

Artystka Hanna Maciąg, raper Kiełbasa, saksofonista Tomasz Świtalski czy pan Roman z kultowych Przekąsek Zakąsek – każde z nich snuje własną, bardzo warszawską opowieść. Szczerość rozmówców bywa naprawdę obezwładniająca, choć zdarzają się też tacy, którzy otwarcie zapowiadają, że nie opowiedzą wszystkiego… Pewne pytania pozostają więc bez odpowiedzi, co sprawia, że „Czarny Romans” intryguje jeszcze bardziej.

4. PRL

Macie dosyć ckliwych i nostalgicznych opowieści o PRL-u, które słyszeliście już tysiące razy? Zupełnie się wam nie dziwimy. Na szczęście wydaje się, że twórcy „Czarnego Romansu” też za nimi nie przepadają, bo nie oferują słuchaczom nic, co brzmiałoby jak podkoloryzowane wspomnienia weteranów poprzedniego ustroju. Zamiast tego jest za to masa ciekawostek.

Nam najbardziej przypadła do gustu historia o tym, jak Lady Pank próbowało robić karierę w Stanach Zjednoczonych.

Okazuje się, że dużą rolę w tym, że się nie udało, odegrał ówczesny rzecznik rządu Jerzy Urban, który w przewrotny sposób strollował amerykańskie władze. Z „Czarnego Romansu” dowiadujemy się też, jak wyglądała praca cinkciarzy oraz czy jest ziarnko prawdy w legendzie o tym, że jedna z najpopularniejszych PRL-owskich wódek, Vistula jest trująca.

5. Warszawscy bezdomni

Każdego dnia mijamy na ulicy osoby bezdomne, jednak nie zawsze pochylamy się nad ich losem. Nie zastanawiamy się ani nad tym, kim byli, zanim trafili na ulicę, ani na tym, jak wygląda ich obecne życie. „Czarny Romans” daje nam taką możliwość. Odcinek 5., który nosi tytuł „Nowy świat”, to reportaż z 24 godzin, które Michał Marczak spędził z grupą warszawskich bezdomnych – dzięki niemu poznajemy ich historię, a także realia życia na ulicy. Co istotne, twórcy nie starają się uwznioślać czy wybielać tych opowieści, co dla wielu stanowiłoby pewnie ogromną pokusę. Audioserial przypomina nam też o tym, że Czarny Roman nie był jedyną osobą, która wyróżniała się w miejskim krajobrazie Warszawy. Pamiętacie pana Jerzego, który w stroju kwiatka tańczył w doniczce? A Pawła, który od lat gra na krześle w okolicach Metra Centrum? Dzięki „Czarnemu Romansowi” możemy się dowiedzieć czegoś także o nich.

Zaintrygowani? Jeśli tak, to ściągnijcie aplikację Audioteki. I przypominamy, że ostatni odcinek „Czarnego Romansu” wychodzi w najbliższy poniedziałek (3 lutego)!

TU I TERAZ