5 dowodów na to, że „Ostatni Jedi” to nowa jakość dla serii „Gwiezdne wojny”
Amerykańscy krytycy podkreślają, że „Ostatni Jedi” jest filmem zupełnie innym niż reszta sagi. To obraz przepełniony nowymi emocjami, niespodziankami i dużą dawką ekscytacji. W czym objawia się nowatorski kierunek? Postanowiliśmy to opisać w 5 punktach.
1. Adam Driver jako Kylo Ren
Driver sprawia, że rozwój Kylo Rena staje się jednym z kluczowych momentów nowego rozdziału sagi „Star Wars”. Kylo nie odcina już kuponów od przeszłości i nie chce być kopią swojego dziadka, ale szuka własnej tożsamości. Nie sposób zlekceważyć tego, jak Adam Driver kieruje swoim bohaterem – w końcu to jeden z wybitniejszych aktorów młodego pokolenia. Kylo chce znaleźć własną drogę, a Driverowi już się to udało. Widać to wyraźnie, spoglądając na jego filmografię, począwszy od występu w serialu „Dziewczyny” obok Leny Dunham.
Sam Driver w wywiadach podkreśla, że jego postać daje w tym momencie więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Na te ostatnie przyjdzie nam jeszcze poczekać.
2. Odrobina realizmu
Zdecydowanie ciekawą perspektywę daje wprowadzanie realizmu do produkcji filmowych, których fundamentem było zerwanie z nim. „Ostatni Jedi” pokazuje, jak konflikt bohaterów wpływa na innych, jakie przynosi profity i problemy. To ciekawy wątek odpowiedzialności społecznej – handlarze bronią są zadowoleni, inni, zwykli mieszkańcy galaktyki – trochę mniej.
3. Postmodernistyczne podejście do świata przedstawionego „Gwiezdnych wojen”
Nie wszystkim z pewnością przypadnie do gustu dystansowanie się wobec świata przedstawionego cyklu, ironizowanie i świadomość funkcjonowania w określonej konwencji space opery. Wydaje się jednak koniecznym zerwanie z klasycznym podejściem do „Star Wars”, które muszą się zmieniać wraz z otaczającą rzeczywistością. Trudno, żeby twórcy nie szli z duchem czasu.
4. Każdy może poczuć Moc
Spektakularne przypomnienie, czym jest Moc i uświadomienie, że także my widzowie możemy ją poczuć, niezależnie od usytuowania społecznego i własnego pochodzenia. To ukłon w stronę indywidualnych możliwości i zachęta do porzucenia strachu przed tym, co sądzą o nas inni.
5. Rebelia zarządzana przez kobiety
Mimo że nie jest to wypowiedziane wprost, nie da się tego nie zauważyć. To kolejny z ciekawych elementów odnoszących się do zmian zachodzących także poza salą kinową. Równie ważny jak mieszanka ras w przestrzeni kosmicznej (w obsadzie mamy ciemnoskórego aktora, a także aktorkę o wietnamskich korzeniach).
„Ostatni Jedi” mocno reaguje na rzeczywistość, nie oddziela świata przedstawionego od rzeczywistości za oknem, a to dobry kierunek dla kolejnych filmów. Trudno, żeby saga stała w miejscu i ciągle korzystała ze sprawdzonego zestawu konwencjonalnych chwytów.
Tekst: Małgorzata Major