Art deco – maszyna

Współczesny kształt tkanki miejskiej, wyróżniających ją obiektów czy detali architektonicznych, rzeczy, jakimi się otaczamy także w przestrzeni prywatnej – we wszystkim tym odbija się przeszłość. A lepsze zrozumienie przeszłości może być przydatne do większego zrozumienia teraźniejszości.
.get_the_title().

Początki XX wieku to czas gwałtownego skoku technologicznego i głębokiej fascynacji nowoczesnością. Coraz powszechniejsze stawały się fotografia i kino, pojazdy konne zostały zastąpione przez szybkie automobile, miasta rozbłysły w nocy dzięki oświetleniu elektrycznemu, a zakłady produkcji ulegały coraz większej mechanizacji. Miękki, ‘roślinny’ styl secesyjny nie oddawał już ducha tej epoki, dla której najważniejszą figurą stała się maszyna. W sztuce awangardowej, takiej jak kubizm, włoski futuryzm czy rosyjski konstruktywizm, królowała estetyka geometryczna, która odcisnęła swoje piętno także na nowym stylu dekoracyjnym, stosowanym chętnie w architekturze i w sztuce użytkowej.

Lee Lawrie, Rockefeller Plaza / Czeski kryształowy flakon na perfumy / Kino Le Grand Rex w Paryżu / Tamara Łempicka, 'Tamara w zielonym Bugatti’, 1929

Wyidealizowane portrety i akty autorstwa Tamary Łempickiej charakteryzują się lekko kubicznymi formami i nasyconymi barwami. Jej najbardziej znany obraz to autoportret „Tamara w zielonym Bugatti”, który znalazł się na okładce czasopisma „Die Dame”.

Eric Slater, filiżanka, 1930 / Rudolf Belling, Głowa kobiety, 1925

Art deco, bo o tym właśnie stylu mowa, był kojarzony z bogactwem i luksusem, jako że upodobał sobie materiały wysokiej jakości i drogie.

Jako styl nowoczesny swój triumf święcił na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa w Paryżu w 1925 roku. I choć bogactwo kryształowych, ornamentalnych form art deco w pewnym momencie także odeszło w zapomnienie, to późna odmiana tego stylu, określana jako Streamline Moderne – cechująca się upodobaniem do cylindrycznych, obłych kształtów – do dziś jest kojarzona z nowoczesnością i chętnie stosowana w dizajnie. W modernizmie istniała oczywiście także jego bardziej purystyczna odmiana, odrzucająca nadmiar dekoracji i dążąca do harmonijnych, minimalistycznych rozwiązań, co najlepiej obrazuje popularne powiedzenie architekta Miesa van der Rohe: ‘Mniej znaczy więcej’.

Tekst: Karolina Plinta

Radio Phililips z 1931 / Budynek biurowo-mieszkalny dla Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych w Gdyni / Lurelle_Guild, odkurzać Electrolux, 1937
Schody w prywatnej rezydencji Jacques Doucet’s

TU I TERAZ