Ekwador przyznał zwierzętom prawa osobiste
W 2008 roku Ekwador zadecydował, że przyroda ma swoje prawa i wpisał je do konstytucji. W ubiegłym roku zarządził natomiast, że przemysł górniczy nie może naruszać żadnego elementu przyrody. Niedawno podjął kolejną historyczną decyzję – tamtejsze zwierzęta będą mieć od teraz prawa osobiste, czyli takie same jak ludzie.
A wszystko za sprawą małpki o imieniu Estrellita, która była bohaterką batalii sądowej.
Bibliotekarka Ana Beatriz Burbano Proaño wyrwała małpkę z jej środowiska naturalnego, gdy ta miała zaledwie miesiąc. Małpka zamieszkała z nią, stając się zwierzątkiem domowym i towarzyszyła kobiecie przez 18 lat. Jednak w Ekwadorze posiadanie dzikich zwierząt jest nielegalne, dlatego w 2019 roku Estrellita została odebrana właścicielce i trafiła do ogrodu zoologicznego, gdzie zmarła miesiąc później. Bibliotekarka skierowała sprawę do sądu jeszcze przed śmiercią małpki, twierdząc, że odebranie zwierzęcia było nielegalne, a jego prawa i jego wolność cielesna zostały w ten sposób naruszone.
W lutym tego roku sąd orzekł, że prawa małpki faktycznie zostały naruszone, i to dwukrotnie – po raz pierwszy, gdy została porwana przez bibliotekarkę, a po raz drugi, gdy znalazła się w zoo.
Sąd dobitnie zaznaczył, że dzikie zwierzęta mają prawo do tego, by nie można było nie polować, łowić ich, przywłaszczać, przetrzymywać, przemycać ani nimi handlować.
Dodał także, że prawa te wynikają z praw natury, a nie z tego, jaką wartość zwierzęta mają dla ludzi, co oznacza, że w Ekwadorze można egzekwować prawa zwierząt w sądzie. – Wyrok podnosi prawa zwierząt do poziomu konstytucyjnego, najwyższego prawa Ekwadoru – mówi ekwadorski prawnik ds. środowiska Hugo Echeverría. Tamtejsze Ministerstwa Środowiska zostało już wezwane do opracowania większej ilości zasad i procedur, które zapewnią poszanowanie konstytucyjnych praw dzikich zwierząt.
Tekst: NS