Młodzi Chińczycy rzucają pracę w fabrykach, które napędzają gospodarkę
![Młodzi Chińczycy rzucają pracę w fabrykach, które napędzają gospodarkę .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2022/11/0-10.jpg)
Na chińskim rynku pracy zachodzą bardzo poważne zmiany.
Dane CIIC Consulting pokazują, że młodzi ludzie coraz rzadziej chcą iść w ślady rodziców, dla których ciężka praca w fabryce była czymś oczywistym.
Po pierwsze nie zadowalają ich finanse – te w takich miejscach oscylują miesięcznie zazwyczaj w okolicach czterech, pięciu tys. juanów (pomiędzy 550 a 700 dolarów). Po drugie, co istotniejsze, chodzi o sam model życia i oczekiwanie od niego czegoś więcej niż wyczerpującego funkcjonowania w duchu: powtarzalna harówka, sen, powtórka z rozrywki. Ten drugi aspekt to dla bazującej na modelu masowej produkcji gospodarki ogromny problem i wyzwanie, zwłaszcza że co roku na rynek pracy trafia tam ponad 10 milionów absolwentów, a aktualny, wiekowy często personel coraz gorzej daje sobie radę z wielogodzinnym wysiłkiem. Braki, szczególnie przy bieżącym kryzysie i ogólnym spowolnieniu (m.in. wpływ COVID) widać już teraz.
Ponad 80 proc. chińskich producentów borykało się w tym roku z niedoborem siły roboczej na poziomie od 10 do nawet 30 proc. (od setek do tysięcy pracowników).
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2022/11/1-global-times.jpg)
Chińskie Ministerstwo Edukacji prognozuje deficyt około 30 milionów pracowników produkcyjnych do 2025 roku (to niewiele mniej niż populacja Polski). Mimo że bezrobocie u osób w wieku 16-24 lata jest dość niskie, bo na poziomie 18 proc., to jednak coraz więcej z nich ukierunkowuje się na skończenie studiów dających przepustkę do lepszej pracy.
Do edukacji podyplomowej na tym poziomie zgłosiło się w 2022 roku rekordowe 4,6 mln Chińczyków. Na każde stanowisko w służbie cywilnej wpływa zaś w tej chwili około… 6 tys. aplikacji.
Co mogą zrobić producenci? Kroki są trzy i wszystkie niesatysfakcjonujące. Po pierwsze – wyższe stawki, które jednak mocno ugodziłyby w krajową konkurencyjność. Po drugie – automatyzacja, niemożliwa jednak do szybkiego wprowadzenia ze względu na koszty i poziom skomplikowania niektórych procesów produkcyjnych. Po trzecie – ucieczka do 'tańszych’ państw, jak Wietnam czy Indie, czyli specyficzny 'outsourcing’, którego chińskie władze z pewnością chciałyby uniknąć. Perspektywy nie są więc wcale takie świetlane, a więcej o powodach, dla których chińska gospodarka wpadła w tarapaty – od kryzysu mieszkaniowego po pandemię – możecie przeczytać w naszym obszernym opracowaniu.
Tekst: WM
Źródło zdjęcia głównego: Fortune