Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Młodzi ludzie nie odmawiają sobie zbędnych wydatków mimo rosnących cen. Jak tłumaczą to psychologowie?

Pomimo rosnących cen, pośród młodych ludzi zauważono ciągłą potrzebę wydawania pieniędzy na pozornie zbędne przedmioty czy usługi. Dodatkowo psychologowie zauważyli, że młode społeczeństwo coraz częściej decyduje się nie oszczędzać wcale. Jak takie zachowania tłumaczą eksperci i czy mogą być one szkodliwe?
.get_the_title().

Zmiany w sposobie myślenia o oszczędzaniu mają miejsce w naszych umysłach już od pewnego czasu. Ich początek odnajduje się w okresie pandemii. Jak podają wyniki badań Barclaycard z lipca 2020 roku, Brytyjczycy wydali 40,6 miliarda funtów na różnego rodzaju zbędne zakupy podczas lockdownów, co dawało średnio 770 funtów na osobę. Większość z wydatków dotyczyła ciągłego zamawiania jedzenia i zakupu ubrań, których później nawet nie nosili.

Co ciekawe jednak takie zachowania nie przyhamowały wraz z odwołaniem obostrzeń i lockdownów. Według ostatnich danych ONS, chociaż wydatki na zakupy online spadają, od października 2020 r. utrzymują się one stale powyżej poziomu sprzed pandemii.

Mimo wszechobecnej inflacji i posiadania mniejszej ilości rozporządzalnych dochodów, wciąż nie możemy przestać wydawać na siebie pieniędzy. Dlaczego tak się dzieje? Myślę, że z psychologicznego punktu widzenia warto skupić się na cieszeniu się teraźniejszością, kiedy nie masz pewności, co przyniesie przyszłość – odpowiada dla Dazed Katharina Bernecker, psycholog społeczny – Obecny wzrost kosztów życia nie zmienia tego trendu, ale może go jeszcze bardziej wzmocnić.

Badania to potwierdzają. Według danych firmy Fidelity świadczącej usługi finansowe 45 procent pokolenia Z i millenialsów 'nie widzi sensu oszczędzania, dopóki sytuacja nie wróci do normy’. Dlatego też wciąż decydują się przeznaczać pieniądze na pozornie zbędne wydatki jak Netflix, jedzenie na wynos, karnety na siłownie.

Psychologowie zwracają szczególną uwagę na rodzaje tych wydatków. Według nich niektóre zakupy mogą być bardziej szkodliwe od innych, czego przykładem ma być różnica między wydaniem 30 złotych w lokalnej restauracji a wydaniem 30 złotych na zamówienie z SHEIN. Dodatkowym aspektem okazują się także zakupy pod wpływem impulsu, które według ekspertów nie zaspokajają konsumenckich potrzeb i nigdy do końca nie zapewniają satysfakcji. W kapitalistycznym, konsumpcyjnym społeczeństwie łatwo jest popaść w myślenie, że prawdziwe szczęście da nam akurat ten jeden jedyny zakup, co jest oczywiście błędem.

Kobieta na zakupach /Arturo Rey, unsplash.com

Według Kathariny Bernecker pielęgnowanie takich zachowań nie jest do końca dobre. Nasze badania pokazują, że cieszenie się teraźniejszością jest ważne dla dobrego samopoczucia i zdrowia psychicznego, jednak niekoniecznie wiąże się to z wydawaniem pieniędzy. Może to być krótki spaceru na łonie natury lub spędzenie wieczoru z przyjaciółmi. Szczęście wiąże się z doświadczeniami, a nie z wydawaniem.

Dodatkowo, chociaż zachowania konsumpcyjne mają pewien sens psychologiczny, zaspokajania chwilowych potrzeb, nie oznacza to, że mają sens ekonomiczny. Badania sugerują, że jeśli ludzi nie stać na to, co kupują, ich sumienie i myśli o nadmiernie napiętym budżecie podważą dobre doświadczenie – mówi Bernecker – Tak więc nadmierne wydatki prawdopodobnie nie są dobrym pomysłem, ani w krótkiej, ani w dłuższej perspektywie.

Należy jednak zwrócić uwagę, że mówiąc o nadprogramowych wydatkach młodych ludzi, nie mamy na myśli zegarków Rolex. Dla wielu młodych dodatkowym, rozpieszczającym ich wydatkiem może być cotygodniowe zamówienie jedzenia na wynos. Kryzys rosnących kosztów utrzymania nie jest niczyją osobistą porażką, ale kwestią systemową.

OP

TU I TERAZ