Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Pandemia stanie się gwoździem do trumny kinematografii?

Dyskusja na temat przetrwania kin rozgorzała na dobre. Kolejne premiery zostają odłożone w bliżej nieokreśloną przyszłość. "Diuna", "No Time To Die" i "Batman" to tylko część z głośno zapowiadanych korporacyjnych produkcji zaliczających poślizg.
.get_the_title().

Cofnijmy się do początku roku 2020, kiedy wiadomości o pandemii zaczynały już spływać, ale nasze życie nie zostało jeszcze przez nią zdominowane. Zrzeszająca amerykańskie wytwórnie Motion Picture Association of America publikuje wyniki finansowe rynku kinowego i VOD. Rok 2019 okazał się przełomowy, zyski Hollywood po raz pierwszy przekroczyły 100 miliardów dolarów. Globalna sprzedaż biletów kinowych wzrosła o 8 proc. od roku 2015 i stanowiła 42 proc. przychodów. Możemy wysunąć instynktowny wniosek na temat stabilności pozycji kina, jednak samo MPAA informuje, że wpływy z biletów w dużej mierze dotyczyły stałych bywalców. Pozostałe 58 proc. stanowiła sprzedaż z dystrybucji DVD, Blu-ray (10 proc.) i odbywająca się na platformach VOD (48 proc.).

Dystrybucja cyfrowa na platformach streamingowych zaliczyła wzrost o 193 proc. od 2015 roku.

47 proc. osób zadeklarowało, że pojawia się w kinie przynajmniej raz w miesiącu. 51 proc. stanowiła okazjonalna widownia, a 2 proc. przyznało, że odwiedza kino rzadziej niż raz do roku.

Zdjęcie: Houses Cheung

Teraz przenieśmy się do marca 2020. Pandemia przyspiesza, a Stany Zjednoczone obejmują prowadzenie pod względem liczby zachorowań na Covid-19. Na początku trzeciego tygodnia Comscore, firma monitorująca zmiany na rynku i prowadząca ocenę mediów, publikuje wyniki sprzedaży biletów do kin z ostatniego weekendu dla Stanów Zjednoczonych i Kanady.

Rejestrujemy najniższy od 1998 roku poziom przychodów. Sprzedaż zaliczyła spadek o 63 proc. w stosunku do 2019 roku.

Nie pomaga zachęcenie odbiorców poprzez zastosowanie środków zaradczych zarażeniu koronawirusem oraz zachowanie odstępów na widowni. W poniedziałek 16 marca Regal Entertainment Group, posiadająca 564 kina na terenie USA, podejmuje decyzję o zamknięciu swoich placówek.

Zdjęcie: Amy Peryam

Pandemia może być potężnym bodźcem do przedefiniowania naszych nawyków. Przyjrzyjmy się notowaniom najpopularniejszych platform. 16 marca wartość akcji Netfliksa wynosiła 298,84 dolary, Amazona 1689,15 dolarów.

Niecałe siedem miesięcy później, 13 października, obserwujemy wzrost cen akcji Netfliksa do 554,09 dolarów, a Amazona do 3443,63 dolarów.

Na przestrzeni lat katastrofa była zapowiadana wielokrotnie wraz z pojawieniem się dźwięku, koloru, telewizji, magnetowidu i internetu. Czy los kin został przesądzony, a ostatnim gwoździem do trumny okaże się Covid-19? Ostatnie miesiące pokazały, że część premier pojawiała się w serwisach VOD po rekordowo krótkich okresach czasu. Przykładem może być film Jana Komasy „Sala samobójców. Hejter”, który po zaliczeniu premiery kinowej wylądował w serwisie player.pl. „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, z Julią Wieniawą w roli głównej, zamiast trafić na wielki ekran pojawia się na Netfliksie.

Zdjęcie: Marvin Meyer

Bitwy o bilety w dniach premier, chrupanie prażonej kukurydzy za uchem, kolejki do toalet, przeciskanie się przed naszymi nosami wiecznie spóźnionej części widowni, szepty niebędące szeptami, rozświetlone ekrany telefonów znudzonych nastolatków. Wytknięcie tych wad wzbudza niepokojącą myśl – czy naprawdę za tym tęsknimy? Czy lockdown jedynie przyspiesza to, co i tak było nieuniknione?

Zdjęcie główne: Tom Barrett
Tekst: Karolina Wilczewska

TU I TERAZ