Pierwszą turę francuskich wyborów parlamentarnych wygrywa partia Macrona z mikroskopijną przewagą nad lewicą
W ciągu siedmiu tygodni, odkąd Macron został ponownie wybrany na prezydenta, krajobraz polityczny we Francji uległ zmianie. Nowy sojusz między czterema największymi partiami lewicowymi uczynił lewicę, a nie prawicę, głównym przeciwnikiem dla prezydenckiego Ensemble w wyścigu o 577 mandatów parlamentarnych we Francji. W niedzielę zostało to potwierdzone, gdy koalicja Macrona praktycznie zrównała się wynikiem z blokiem NUPES (Nouvelle Union Populaire Ecologique et Sociale), dowodzonym przez Jean-Luca Mélenchona, choć frekwencja była na rekordowo niskim poziomie. Druga tura, która faktycznie zdecyduje o mandatach, odbędzie się w ten weekend.
Widać, że koalicja Macrona wygląda znacznie słabiej niż w 2017 roku, kiedy zdominowała pierwszą turę i zdobyła większość mandatów.
Tym razem udział ugrupowania Macrona w głosach (25,75 proc.) był prawie taki sam jak ich największego przeciwnika NUPES (25,66 proc.).
Według oficjalnych wyników opublikowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dzieliło je zaledwie 21 tys. głosów.
Trzecie miejsce zajęła partia Le Pen z 18,68 proc., która wyraźnie nie wykorzystała sukcesu szefowej w wyborach prezydenckich, gdy otrzymała ona 40 proc. głosów. Niemniej jednak niedzielne głosowanie zapowiada się dla tej partii obiecująco, ponieważ z wynikiem na tym poziomie i tak zwiększy swoją liczbę mandatów – z 8 do około 30. Z kolei Les Républicains mogą stracić nawet połowę miejsc. Zdobyli w pierwszej turze 10,42 proc. – to silny cios dla partii, która przez dziesięciolecia była sztandarem francuskiej prawicy.
W drugiej turze ważna będzie frekwencja. W niedzielnym głosowaniu odnotowano nowy rekordowo niski poziom udziału w wyborach, bo aż 52,49 procent zarejestrowanych wyborców zostało w domu. Liderzy lewicy dążą do uzyskania znacznie większej frekwencji w przyszłym tygodniu, oczekując, że niezadowoleni Francuzi częściej będą głosować na nich niż na koalicję rządzącą.
Przy tak otwartym wyniku w pierwszej rundzie w najbliższą niedzielę stawki będą wysokie. Dwie wiodące koalicje reklamują swoje szanse na zdobycie większości absolutnej (289 z 577 mandatów). Najnowsze prognozy sugerują jednak, że żadnej z nich się to nie powiedzie.
Według najnowszych prognoz Ipsos/Sopra Steria koalicja Macrona może zdobyć od 255 do 295 mandatów, a NUPES od 150 do 190.
Celem lewicy jest zmuszenie Macrona do ‘kohabitacji’ poprzez zdobycie większości i do mianowania członków koalicji NUPES na ministrów rządu. Obecne prognozy sprawiają, że taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny, ale lewica ma duże szanse na zaistnienie jako dominująca opozycja parlamentarna i znacznie utrudni grupie Macrona jednostronne uchwalanie prawa.
Zdjęcie główne: AP
Tekst: MK