Pierwsza załoga lecąca na Marsa powinna składać się z samych kobiet
Do tej pory we wszystkich misjach załogowych na Księżyc brali udział wyłącznie mężczyźni. W ubiegłym miesiącu NASA potwierdziło, że w ramach planowanej na listopad przyszłego roku misji Artemis II na Księżyc uda się między innymi pierwsza kobieta. Jeśli jednak chodzi o Marsa, eksperci sądzą, że tam jako pierwsze powinny udać się właśnie kobiety. Nie chodzi o zadośćuczynienie związane z dekadami seksizmu, choć warto zaznaczyć, że podczas gdy Związek Radziecki wysłał Walentynę Tierieszkową w kosmos już w 1963 roku, pierwsza Amerykanka, Sally Rides, poleciała tam dopiero dwie dekady później. Powody są czysto pragmatyczne.
Istnieją bowiem dowody na to, że kobiety byłyby bardziej wydajne podczas długich misji z dala od Ziemi.
Dr W. Randolph Lovelace II i generał brygady Don D. Flickinger, były przewodniczący i wiceprzewodniczący Komisji Specjalnej ds. Nauk Przyrodniczych NASA, już pod koniec lat 50. zwrócili uwagę na to, że dobrze byłoby posłać w kosmos kobiety: są lżejsze, potrzebują mniej tlenu, rzadziej mają zawały serca, a ich układy rozrodcze są mniej narażone na promieniowanie. Jednak ich głos został wówczas zignorowany. W latach 2000. dokładnie to samo podkreślił Geoffrey Landis, naukowiec z NASA, zaznaczając, że w kosmosie można korzystać tylko z tego, co weźmie się ze sobą. ’Argument przemawiający za załogą składającą się wyłącznie z kobiet jest prosty: taka załoga wymagałaby znacznie mniejszego wsparcia… i pozwalałaby na mniejszy statek kosmiczny. Przyniosłoby to znaczne oszczędności’ – napisał wówczas.
Niedawno opublikowane badanie zespołu medycyny kosmicznej Europejskiej Agencji Kosmicznej pokazuje, że Lovelace, Flickinger i Landis mieli rację. Zespół naukowców policzył, że przeciętna astronautka potrzebuje 26 proc. mniej kalorii, 29 proc. mniej tlenu i 18 proc. mniej wody niż przeciętny astronauta. Efekt? Znaczące oszczędności.
Trwająca 1080 dni misja kosmiczna, w której wzięłyby udział cztery kobiety, wymagałaby niemal o 1,7 tony mniej żywności niż misja, w której wzięliby udział czterej mężczyźni.
To około 10 proc. ładunku rakiety Space X Falcon. Przestrzeń tę można by więc było wypełnić innymi sprzętami, które zapewniłyby powodzenie misji. Oprócz powodów praktycznych, istnieją także psychologiczne. ’Statystyki pokazują, że grupy składające się wyłącznie z kobiet znacznie częściej wybierają niekonfrontacyjne podejście do rozwiązywania problemów interpersonalnych i zdecydowanie częściej radzą sobie z sytuacją bez uciekania się do przemocy, co może być dużym problemem podczas podróży na Marsa. gdy załoga musi mieszkać w bliskim sąsiedztwie przez 2-3 lata. Liczne badania socjologiczne wykazały, że kobiety na ogół są bardziej chętne do współpracy i mniej podatne na hierarchiczne struktury społeczne’ – twierdzi Landis. Pierwsza załogowa misja na Marsa planowana jest na 2029 rok. Póki co nie wiadomo, kto weźmie w niej udział.
Tekst: NS