Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Pokaż mi swojego Youtube’a, a powiem Ci, kim jesteś

Rozmawiamy z Piotrem Kędzierskim o ukochanych teledyskach i nadprodukcji contentu. Przed wami małe kompendium wiedzy muzycznej wg. Kędziora. Warto nadrobić lub sobie przypomnieć.
'Żyjemy w czasach kultury instant, a przecież nie można traktować sztuki jako produktu, przynajmniej nie w stu procentach.'

W pewien piątek wpadamy do domu Piotra Kędzierskiego na YouTube Party

Rozmawiamy o roli medium i dziennikarza w kształtowaniu gustów muzycznych. Czy w dobie TikToka i Spotify oglądamy jeszcze teledyski? Piotr Kędzierski nie lubi mówić o sobie 'dziennikarz’, ale jeśli właśnie on mówi, że historia muzyki jest równie istotna jak podstawowa wiedza o historii sztuki czy architekturze – to trzeba mu wierzyć. Przed wami małe kompendium wiedzy wg. Kędziora. Warto nadrobić lub sobie przypomnieć.

M: Czy dziś jeszcze ogląda się teledyski? Ty oglądasz?

Piotrek Kędzierski: Pokaż mi, co masz na YouTube, a powiem ci, kim jesteś… Uwielbiam YouTube Party. Oglądałem ostatnio teledysk Nirvany 'In Bloom’ i koniecznie chciałem poznać nazwisko tego dziadka, który wisiał na krzyżu.

Co prawda, współczesne teledyski już nie robią na mnie takiego wrażenia, ale lubię powroty. Teraz teledysk możesz nagrać komórką i może być świetny, i mieć sryliard wyświetleń. Podobnie z muzyką: nie musisz wynajmować studia, bo wydanie muzyki dziś to nie jest rocket science.

Dziś robi się teledyski tak, żeby poleciały w każdym formacie, w pionie, w poziomie, w każdym medium.To nawet bardziej istotne od samego przekazu.

Oczywiście jestem za równouprawnieniem, za pewnym egalitaryzmem, który daje wolność, ale to jednak zmienia rynek. Plus presja na artystach, zwłaszcza z czołówki, która jest ogromna. Ciężko dziś o czas na przemyślenia i wybór.

Tempo tworzenia sztuki, nadprodukcja sztuki, w tym muzyki, filmu, teledysków jest niesamowita i właśnie to tempo można winić za miałkość niektórych treści czy formatów. Kiedyś artysta nagrywał płytę, wydawał ją, miał press tour, trasę koncertową, po trzech latach nagrywał następną. Teraz jak nie wrzuci jakiegoś głupiego snapa albo instagrama, to już go nie ma… I to jest straszne.

Spike Jonze jest przykładem geniusza w tylu dziedzinach… Jest jak Leonardo da Vinci popkultury.

Ten teledysk to dzieło sztuki

Jakiś czas temu przeprowadzono badania muzyki tworzonej na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat i wynikało z nich, że z biegiem czasu uległa ona pewnemu spłaszczeniu – wszystko brzmi podobnie, konstrukcja utworów jest dużo prostsza i sprawdzają się te, które przypominają inne.

Brakuje solówki Slasha, prawda. No tak, widzę to też po długości singli, która się bardzo skraca. Kiedyś 3,34 to była norma, zawsze też wiedziałeś, który kawałek na płycie to singiel (drugi lub trzeci). Teraz masz kulturę singla, generalnie artysta nie musi wydać płyty, żeby grać setki koncertów.

Możesz nawet nie wiedzieć, jak wygląda artysta, bo znasz kawałki z TikToka, ze Spotify. Widzisz, jak ludzie śmigają do tego układy. Ta piosenka nie ma tytułu, nie ma twarzy, ma układ.

Coś w tym jest. Miałem kiedyś wywiad z panem Zientarskim, który prowadził program 'Jarmark’, i który opowiedział mi, jak wyglądała premiera teledysku 'Thriller’ Michaela Jacksona w Polsce. Przywieziono teledysk na kasecie VHS z Ameryki. Premiera polska odbyła się rok czy dwa po premierze światowej. Dziś to brzmi śmiesznie. A oni jeszcze ogłaszali tę premierę przez dłuższy czas, by w końcu w dniu premiery puszczać teledysk co godzinę – aż czterokrotnie – to było takie wydarzenie, a kanały tylko dwa. Obejrzało go pewnie z 90 proc. społeczeństwa tego kraju… Na czarno-białych telewizorach.

Zresztą ten teledysk to dzieło sztuki, za które odpowiadał John Landis. Kiedyś znałem twórców teledysków (zresztą nie tylko ja), dziś już nie są tak rozpoznawalni. Wiadomo było, że jak Depeche Mode, to Anton Corbijn. Takich twórców, którzy współtworzyli popkulturę, wizerunek artysty, było sporo: mogę tu wymienić chociażby Michela Gondry’ego, Spike’a Jonze’a czy twórcę teledysków Massive Attack, Jonathana Glazera.

Spike Jonze jest przykładem geniusza w tylu dziedzinach… Jest jak Leonardo da Vinci popkultury.

Kiedyś nie byłeś w stanie oderwać oczu od tych teledysków. Stacje muzyczne popełniły grzech, zajmując się produkcją tych wszystkich głupich programów reality show, które zastąpiły teledyski i muzykę.

Jestem z pokolenia MTV. MTV lat 90. było absolutnie eklektyczne, miałaś Crash Test Dummies, Nirvanę i jakieś 'eurodance’owe historie’ i to wszystko na jednej liście przebojów. Zresztą polecam świetny dokument 'I want my MTV’.

Dziś coraz częściej wracam do tych starych teledysków, ale i szukam czegoś nowego w aktualnych produkcjach. Dzięki Bogu jest YouTube, smartfon i The Sero. Coraz częściej korzystam z tej trójcy. Teledyski lepiej wyglądają na dużym ekranie telewizora The Sero niż na smartfonie. To bez wątpienia jeden z najbardziej oryginalnych telewizorów, jakie można znaleźć na polskim rynku. Jego konstrukcja pozwala na łatwą zmianę orientacji z pionowej na poziomą i odwrotnie. Ten telewizor dostosowuje położenie ekranu do położenia smartfona. Wystarczy je połączyć. Ma bardzo dobry system audio i wszystkie aplikacje filmowe, takie jak Netflix czy HBO GO. Świetny nie tylko do YouTube i filmów, ale i do Instagrama. Kiedyś myślałem, że do słuchania, oglądania, komentowania wystarczy mi smartfon, ale na dużym ekranie jest wygodniej. I widać więcej. Chyba robię się sentymentalny…

'Jak chcieliśmy startować w Newonce z radiem, to ludzie się pukali w czoło i pytali: czemu radio? Przecież ta forma jest droga, po co człowiek, skoro jest algorytm, jest Spotify, jest super. A ja pamiętam jeszcze ten moment, kiedy dziennikarz mówił: "A teraz poleci mój ulubiony kawałek, posłuchajcie go, goście są z Kanady i są ciekawi”. To nie jest kalkulacja bezdusznej maszyny.'

Banner Image
Stacje muzyczne popełniły grzech, zajmując się produkcją tych wszystkich głupich programów reality show, które zastąpiły teledyski i muzykę.

Kultowe teledyski wg. Kędziora

Będzie tego trochę i będzie to w chaosie.

1. 'Around the World’ Daft Punk, oczywiście w reżyserii Michela Gondry’ego. To była jedna z pierwszych płyt, co ja mówię, kaset!, które kupiłem za kieszonkowe. Tłukłem płytę 'Homework’ milion razy. Teledysk wbił mi się w głowę.

2. Wszystkie teledyski Depeche Mode w reżyserii Holendra Antona Corbijna, który zdefiniował estetykę Depechów.

3. 'Liberian Girl’ Michaela Jacksona, czyli kilkadziesiąt gwiazd popkultury na jednym kilkuminutowym filmie.

4. 'Live me Alone’ Michaela Jacksona. Teraz te animacje wyglądają komicznie, ale wtedy…

5. 'Sledgehammer’ Petera Gabriela w reżyserii Stephena R. Johnsona. Efekty specjalne i formy animacji kiedyś wbijały w fotel.

6. 'Money for Nothing’ Dire Straits. To było wywrotowe, patrzyliśmy na to z szeroko otwartymi oczami.

7. Teledyski Prodigy – to też oddzielna kategoria.

Banner Image
Samsung The Sero to telewizor dla osób, którym wydaje się, że do słuchania, oglądania i komentowania wystarczy im smartfon.
Netflix, mimo że sieka tych dokumentów mnóstwo i możesz trafić na jakąś wydmuszkę, to jednak 'wyniósł' dokument, wyciągając jego komercyjny potencjał.

'Uwielbiam dokumenty o seryjnych mordercach'

Ty masz jeszcze czas na konsumpcję treści? Co przeglądasz?

Instagrama scrolluje, TikToka nie, bo nie widzę w tym większego sensu, to nie jest przekaz dla mnie, doceniam jako medium, ale nie potrafię przez to przejść zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Instagram mnie bawi.

Czy mam czas? Nie mam, ale muszę być na bieżąco. Zawsze przygotowuję się też do rozmów z naszymi gośćmi. Ostatnio przesłuchałem dyskografię Piaska, jeszcze z Mafią, obejrzałem teledyski. Jak kończę audycję, mam absolutny przesyt. Po trzech godzinach (godzinie mówienia i dwóch słuchania muzyki) nie mam absolutnie potrzeby konsumpcji.

Ale treści są mi potrzebne. Jest zmęczenie, ale też ciekawość, potrzeba wiedzy na temat tego, co mnie otacza. Jak jeden dzień nie obejrzę wiadomości, to nie wiem, że jest Żelazny Banaś. W tym zawodzie – chociaż z trudem przechodzi mi przez gardło nazywanie siebie dziennikarzem, ale wykonuję ten zawód – muszę być na bieżąco. Oczywiście moja rola jest dość specyficzna – jestem czymś na styku rozrywki, trefnisia, kumpla z radia.

Mam w dupie niektóre media czy zjawiska, ale wiem, co to jest FAME MMA, kupuję te gale. Jest to jakaś forma wspierania ich, ale jednocześnie chcę wiedzieć, na czym to polega, jaka jest ta estetyka, czym ludzie się tak fascynują.

A Ekipa?

No tego jeszcze nie zgłębiłem, ale lubię sobie dawkować emocje. Nie rozumiem tego fenomenu, ale każde czasy mają swoje, więc mechanizm, pattern jest ten sam. Sposób reagowania ludzi na często cyniczne kalkulacje jest taki sam i tego nie zmienimy.

Masz czas na Netfliksa?

Mam czas na Netfliksa, mam czas na HBO i bardzo sobie cenię tę formę rozrywki. Ostatnio obejrzałem 'The Crown’. Nie potrafię sobie dawkować seriali, więc lecę z całością. Muszę obejrzeć wszystkie serie naraz. 'The Crown’ ma sporo walorów edukacyjnych, co cenię.

Bardzo podobał mi się 'Des’, 'Narcos’, 'Suburra’, 'Gomorra’, pierwsze sezony 'Homeland’ były zajebiste, 'Billions’, 'Peaky Blinders’. Nie lubię science fiction.

Lubię dokumenty. Netflix, mimo że sieka tych dokumentów mnóstwo i możesz trafić na jakąś wydmuszkę, to jednak 'wyniósł’ dokument, wyciągając jego komercyjny potencjał. Fenomen dokumentów to obecnie zasługa platform streamingowych. Fantastyczny gatunek.

Uwielbiam dokumenty o seryjnych mordercach. Wiem, że są już analizy stwierdzające, że ktoś, kto ogląda dokumenty tego typu, sam ma skłonności psychopatyczne, ale ja lubię się bać w bezpiecznym entourage’u swojej kanapy. 'Evil Genius’ jest świetny! Polecam.

Dziś każdy kawałek masz pod jednym palcem, wystarczy, że wpiszesz nazwę. Nawet tego nie musisz, możesz sobie zanucić do Shazama. Za 1/3 płyty miesięcznie masz każdą płytę świata. Więc nie szanujesz tego aż tak bardzo.

'Cnotą jest ciekawość'

Czujesz się czasem stary?

Nasze pokolenie brzmi czasem jak boomerzy. Czuję się czasem stary, ale mamy bardzo dużo młodych ludzi w zespole i staram się być wampirem energetycznym, czerpać od nich. Oni też mogą nauczyć się czegoś ode mnie. Nie czuję się specjalnie zobowiązany do milczenia.

Za naszym wyborem muzycznym w Radio stoją ludzie. Nie tylko związani z hip-hopem, ale też tacy jak Wojtek Mazolewski, Macio Moretti, Szydło. Nie jesteśmy zamknięci. Każdy średnio rozgarnięty człowiek powinien znać historię muzyki, tak jak podstawowe pojęcia z historii sztuki czy architektury. Jak byłem nastolatkiem ,nie było wstydem słuchać Led Zeppelin sprzed 30 lat, szukać w przeszłości.

'Cnotą jest ciekawość’. Słyszałem anegdotę o profesorze Bartoszewskim, którego dziennikarka spytała o przepis na długowieczność. Profesor odpowiedział: 'jestem ciekawski’.

Rozwijasz się jako człowiek, jesteś dłużej młody, gdy chcesz się uczyć, dowiadywać czegoś i niekoniecznie muszą to być jakieś aktualności, newsy. Jak wyglądała kariera Beatlesów, Rolling Stonesów? Jaki wpływ mieli na popkulturę, modę? W końcu cytaty z Beatlesów są obecne w kulturze w najróżniejszych jej aspektach.

No tak, Harry Styles wygląda jak młody Jagger lub Bowie i się z tym nie kryje. Jego outfity są żywcem zdjęte z ich koncertów.

Ja chcę garnitur z dzwonami! Marzę o tym… Będą myśleć po tym wywiadzie, że jesteśmy starzy?

Czy ja wiem…

Zdjęcia: Kuba Łysiak dla F5

TU I TERAZ