Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Polowanie znalazło się na liście dozwolonych wyjść w okresie pandemii

Do spożywczaka, do apteki, ale też z bronią do lasu – można? Według nowego Rozporządzenia Rady Ministrów – jak najbardziej!
.get_the_title().

Rozporządzenie Rady Ministrów, które ukazało się w nocy z 1 na 2 kwietnia, wprowadziło szereg nowych obostrzeń, dotyczących wychodzenia z domu. Nie wszystkim jest łatwo połapać się w tych przepisach, bo przecież sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest całkowicie nadzwyczajna. Przed każdym wyjściem, oprócz upewnienia się, że będzie ono możliwie bezpieczne dla naszego zdrowia i życia, musimy też określić, czy nie łamiemy reguł wprowadzonych przez rząd. Codziennie słyszymy historie o wystawianych na potęgę mandatach – za znalezienie się w miejscu niedozwolonym, za niezachowanie właściwego odstępu od innych osób, za przebywanie w zbyt dużej grupie. Staramy się więc ograniczyć nasze wyjścia z domu do niezbędnego minimum, dyktowanego uzasadnioną potrzebą.

Z tym większym zdziwieniem spotyka się decyzja Rady Ministrów, gdzie wśród wyjść pierwszej potrzeby znalazły się też polowania.

Polski Związek Łowiectwa przed wprowadzeniem nowych rozporządzeń zwracał się do Ministerstwa Środowiska i Rolnictwa z pytaniami dotyczącymi uregulowania działań myśliwych, które uznał za niezbędne, pomimo panującej obecnie sytuacji. W odpowiedzi Rozporządzenie Rady Ministrów ograniczające przemieszczanie się osób w związku z pandemią koronawirusa zezwala na wykonywanie czynności związanych z realizacją zadań określonych w ustawie – Prawo łowieckie i ustawie o ochronie zdrowia zwierząt i zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt oraz zakupu towarów i usług z nimi związanych.

PZŁ przyjął tę wiadomość z entuzjazmem i argumentuje zasadność takich postanowień. „Polski Związek Łowiecki od samego początku jest przekonany, iż podejmując działania mające na celu zapobieganie rozpowszechnianiu się wirusa COVID-19 nie wolno zapominać o innym równie istotnym i groźnym w swych skutkach zagrożeniu jakim jest ASF. Brak działań hamujących rozprzestrzenianie się ASF będzie skutkowało wyniszczaniem hodowli trzody chlewnej w Polsce. Brak realizacji gospodarki łowieckiej wręcz zrujnuje polskie rolnictwo powodując powstawanie coraz to liczniejszych szkód łowieckich oraz występowanie coraz to nowych ognisk ASF na terenie całego kraju” – czytamy w oświadczeniu PZŁ. Tymczasem wśród organizacji ekologicznych i wśród aktywistów antyłowieckich zawrzało.

Aktywiści obawiają się, że takie regulacje będą prowadzić do nadużyć, powodowanych chociażby brakiem jakiejkolwiek kontroli ze strony osób, które mogły wcześniej przebywać w lesie, monitorować sytuację i na nią reagować.

„Myśliwi mogą polować! Teraz bez kontroli społecznej, bo wszyscy inni obywatele walczą z pandemią i ograniczają swoją aktywność poza domem. Teraz nawet zabity nielegalnie wilk, łoś czy żubr po prostu nie zostanie odnaleziony przez przyrodników albo zwyczajnych turystów. Nikt nie zgłosi tego typu przestępstw na policję. Ciężkie czasy dla zwierząt” – czytamy fanpage’u Naszych Lasów.

Pracownia na rzecz Wszystkich Istot

Ponadto pojawia się argument, że myśliwi, tak jak każda inna osoba, mogą roznosić koronawirusa. Jako że działają na terenach wyludnionych, zamkniętych obecnie dla innych osób, nikt nie będzie sprawdzał, czy utrzymują odpowiednie zasady higieny i interakcji międzyludzkich. „Myśliwi będą więc roznosili teraz i ASF, i koronawirusa. Tak jak bowiem zapowiadali naukowcy przyrodnicy, wirusolodzy i organizacje społeczne – wprowadzona specustawa tylko pogorszyła istniejącą sytuację, o czym informuje portal rolniczy, wskazując na przyrost ognisk wirusa afrykańskiego pomoru świń w ostatnich 3 miesiącach. Na ten moment jedno jest pewne: zostańcie w domach, a już na pewno nie idźcie do lasu” – apeluje Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.

Zdjęcie główne: Sebastian Pociecha/Unsplash
Tekst: KD

TU I TERAZ