Salwador oficjalnie wprowadza Bitcoina. Rząd już kupił kryptowalutę

Salwador stał się pierwszym krajem, gdzie Bitcoin jest walutą narodową. Mieszkańcom to się jednak nie podoba.
.get_the_title().

W czerwcu pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że Bitcoin stanie się legalnym środkiem płatności w Salwadorze. Kilka miesięcy pomysł został przegłosowany przez Kongres, a teraz Salwador stał się pierwszym krajem, gdzie Bitcoin jest walutą narodową. Kryptowaluta jest teraz na równi z amerykańskim dolarem. Dotychczas bowiem to właśnie on był jedynym prawnym środkiem płatniczym, gdyż Salwador nie emituje własnej waluty.

Teraz tamtejszy rząd nabył 400 Bitcoinów i zapowiada, że to jeszcze nie koniec.

Do tego część trafi w ręce obywateli, jeśli tylko zalogują się do rządowej aplikacji do kryptowalut. Logując się do Chivo, bo taką nazwę nosi aplikacja, każdy dorosły obywatel Salwadoru otrzyma równowartość 30 dolarów w Bitcoinach ( a raczej w części Bitcoina, bo jeden Bitcoin wart jest obecnie ponad 51 tys. dolarów). – Zachęcamy do używania bitcoinów i zachęcamy do korzystania z tego systemu, który będzie napędzał gospodarkę – mówi prezydent kraju Nayib Bukele.

Skąd taka decyzja? Poza granicami państwa mieszkają aż 2 mln Salwadorczyków, podczas gdy populacja kraju wynosi 6,3 mln. Aż 20 proc. PKB państwa to środki, które wysyłają oni do swoich rodzin. Tymczasem aż 70 proc. Salwadorczyków nie ma konta w banku, korzystają więc z drogich przekazów pieniężnych.

Uznanie Bitcoina za legalny środek płatniczy miałoby sprawić, że Salwadorczycy nie będą ponosić już kosztów drogich przekazów, a jednocześnie zwiększyć ich świadomość finansową.

Płace i emerytury nadal będą deponowane w dolarach. Toczyła się brudna kampania na temat tego, że pensje lub emerytury będą wypłacane w bitcoinach. Tak nie będzie. Zarówno pensje, jak i emerytury będą nadal wypłacane w dolarach. Konta bankowe w dolarach nie zostaną zamienione na Bitcoin. – tłumaczy prezydent Bukele.

Mieszkańcom państwa to wszystko jednak nie za bardzo się podoba – uznanie Bitcoina za oficjalny środek płatniczy krytykuje aż 70 proc. Salwadorczyków. Nie wierzą oni w zapewnienia prezydenta dotyczące rozwoju gospodarczego i turystycznego, innowacji i integracji finansowej, które miałby zapewnić państwu Bitcoin. Podkreślają, że ubodzy mieszkańcy Salwadoru nie skorzystają na tej innowacji. To bardzo istotna uwaga, bo mówimy o kraju, gdzie 40 proc. osób żyje poniżej granicy ubóstwa. Zmienność kursu kryptowalut też rodzi wątpliwości – w końcu co stanie się z gospodarką polegającego na Bitcoinie kraju, gdy jego kurs zacznie pikować w dół?

Zdjęcie główne: Dmitry Demidko/Unsplash
Tekst: NS

TU I TERAZ