Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Samfundssin, czyli duński sposób na wspólnotę

Czasem rozmyślnie użyte słowo naprawdę robi różnicę.
.get_the_title().

Hygge jest jednym z czołowych duńskich produktów eksportowych. Koncepcja szukania szczęścia w codziennych przyjemnościach kilka lat temu podbiła pół świata. Jednak Dania to nie tylko hygge.

Poznajcie samfundssind! Można to przetłumaczyć jako „zmysł społeczny”, a Dansk Sprognævn, czyli oficjalna komisja specjalistów zajmujących się językiem duńskim, definiuje to pojęcie jako „stawianie troski o społeczeństwo ponad własny interes”.

Pojęcie to powstało w 1936 roku i odegrało niebagatelną rolę kilka lat później, gdy ówczesny premier Thorvald Stauning wezwał do solidarności w obliczu wybuchu II wojny światowej. W następnych dekadach raczej nie było używane. Nieprzypadkowo pojawiło się znowu i zrobiło karierę właśnie w dobie pandemii koronawirusa. – Musimy trzymać się razem, zachowując dystans. Potrzebujemy ducha wspólnoty. Potrzebujemy pomocy. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy pokazali, że właśnie to mamy w Danii – samfundssind – powiedziała w marcu podczas konferencji prasowej premier Danii Mette Frederiksen.

restauracja alchemist przygotowuje posiłki dla bezdomnych / źródło: un.org

Wszyscy Duńczycy oglądali konferencje prasowe premier, a to dało nam to samo słownictwo. To słowo przypomniało nam, abyśmy patrzyli na koronawirusa jako na wspólną sytuację, w której ważne jest, aby nie myśleć o własnych potrzebach, ale myśleć o sobie jako o części większej sprawy – mówi Marianne Rathje z Dansk Sprognævn. Duńczycy wzięli sobie do serca słowa premier: prywatne firmy pomagały w zaopatrzeniu szpitali, LEGO produkowało tarcze dla pracowników służby zdrowia, park rozrywki Tivoli Gardens w Kopenhadze zamienił się w tymczasowe przedszkole, a mogąca się poszczycić dwoma gwiazdkami Michelin restauracja Alchemist zaczęła gotować jedzenie dla bezdomnych. – Wszyscy mogliśmy odpoczywać w domu, ale myślę, że czuliśmy się zobowiązani do zrobienia czegoś, co wykraczało poza nasze własne potrzeby. Oczywiście nie tylko my. Dania naprawdę się zjednoczyła i myślę, że samfundssind był tego dużą częścią – tłumaczy szef kuchni Alchemist, Rasmus Munk.

Pojęcie „samgundssing” i postawa, którą opisuje, zrobiły zawrotną karierę. Podczas gdy jeszcze w lutym w duńskich mediach użyto go zaledwie 23 razy, w marcu, po przemówieniu premier, było to… 2855 wzmianek.

Jak podkreśla Rathje, premier rozsądnie wybrała słowo – jako że samfundssing jest stosunkowo rzadko używane, nie ma jeszcze żadnych konotacji. Inaczej jest ze znaczącym niemal to samo, ale używanym znacznie częściej słowem solidarność, które ma lewicowe konotacje i kojarzy się z klasą robotniczą. A to nie wszystkim odpowiada. Tak więc ten przykład jest dowodem na to, że słowa, zwłaszcza używane z rozmysłem, mają moc i wpływają na naszą rzeczywistość.

Tekst: NS

TU I TERAZ