Tajemnicze piękno opuszczonych miejsc uchwycone na fotografiach Romaina Veillona
Fascynacja artysty opuszczonymi przestrzeniami zaczęła się już w dzieciństwie. Podczas corocznych wakacji u babci, spędzał dużo czasu w opuszczonej fabryce ciężarówek. Artysta twierdzi, że każde dziecko lubi eksplorować tego typu miejsca i ma pewnie rację. Teraz, pokazując je na swoich fotografiach, chce dać ludziom możliwość dopisywania do nich swoich historii i przemyśleń.
On sam swoje prace postrzega jako wyraz „memento mori” – te miejsca i zdjęcia mają przypominać, że wszystko ma swój koniec i trzeba cieszyć tym, co nas otacza, póki to trwa.
Veillon przyznaje, że większa część jego pracy przy powstaniu każdej z fotografii przypada na czas przygotowań. Samo znalezienia ciekawej lokacji zajmuje mnóstwo czasu. Fotograf stara się również dowiedzieć jak najwięcej na temat jej historii. Tych informacji nie ujawnia jednak odbiorcom. W ten sposób chce chronić te wyjątkowe miejsca przed wandalami i złodziejami.
O ile więc dany obiekt nie jest powszechnie znany, możemy nigdy nie dowiedzieć się, gdzie właściwie się znajduje, co dodaje fotografiom nutkę tajemniczości.
Oglądając te prace można odnieść wrażenie, że przy ich powstawaniu musiał pracować scenograf, albo sam autor zdjęć ustawia w odpowiedni, ciekawy sposób zastane meble, gruzy etc. Nic bardziej mylnego – Francuz stawia na autentyczność. Opustoszałe miejsca chce pokazać takimi, jakie są i w takim stanie je też zostawić po zdjęciach. Jedyne co robi, to sprząta ewentualne śmieci – puszki, papiery.
Fotograf przyznaje, że odwiedzając takie miejsca, niejednokrotnie nachodzi go myśl, że powinny one dostać drugie życie. Wie jednak, że to leży już w gestii rządowych instutucji lub lokalnej społeczności. Jeśli nawet nie miałyby zostać odrestaurowane, Veillon chciałby, aby były w jakiś sposób chronione przed dalszym niszczeniem, a zwłaszcza negatywną ingerencją człowieka. Fotograf zwraca uwagę na to, że nieraz sceneria jest obrazem nędzy i rozpaczy ze względu na to, że ludzie robią z niej śmietnisko.
Z drugiej strony – Veillon podkreśla fakt, jak pięknie „opiekuje” się tymi miejscami natura. Pnącza bluszczu, czy porastający ściany mech – to pokazuje jak środowisko sobie radzi bez ingerencji człowieka.
Fotograf chciałby, żeby na jego prace spojrzeć w oderwaniu od miejsca i czasu, w jakim były wykonane. Jego zdaniem każdy z tych obrazków, mimo że czasem powstały kilka lat temu, mógłby tak naprawdę przedstawiać futurystyczną wizję przyszłości.
Jego zdaniem ludzie mają obsesję na temat wyobrażania sobie post-apokaliptycznej rzeczywistości. Veillon uważa, że to właśnie dlatego ta seria fotografii cieszy się takim zainteresowaniem.
Często oddajemy się fantazjom na temat tego, jak wyglądałby świat, gdyby z powierzchni ziemi zniknęli ludzie – mówi artysta – Jeśli pozwolimy sobie zagłębić się w te fotografie, zapominając o całym ich kontekście – możemy zobaczyć świat, jakim byłby bez rodzaju ludzkiego.
Więcej prac artysty można znaleźć na jego stronie RomainVeillon.com oraz na instagramie @romain_veillon
Źródło: RomainVeillon.com
Tekst: Kinga Dembińska