Tytano, czyli nowe problemy starej fabryki. Czym podpadła krakowska OFF Piotrkowska?
Tytano to ponad 15 tys. m2 w centrum Krakowa przy ulicy Dolnych Młynów, między Alejami Trzech Wieszczów, Krupniczą i Karmelicką. Przez ponad 125 lat produkowano tu papierosy, cygara i różne rodzaje tytoniu. Znajdowała się tu także fabryka papieru do papierosów i magazyn. Przez kilkadziesiąt lat był to największy zakład Krakowa, zatrudniający ponad tysiąc pracowników. Fabryka przetrwała obie wojny, czasy PRL-u i zmiany po 1989 roku. Opustoszała dopiero w 2002 roku, kiedy Philip Morris zakończył w niej produkcję i postanowił ją sprzedać.
Nowy hiszpański właściciel nie planował jednak szybkiego remontu, który wyceniano na kilkadziesiąt milionów złotych.
Przez kolejne lata pojawiały się i upadały kolejne koncepcje zagospodarowania terenu. Poprzemysłowa przestrzeń niszczała do czasu, kiedy została przejęta przez Fundację Tytano założoną przez Annę Kwiatek i Łukasza Kumeckiego.
Fundacja postawiła sobie za cel stworzenie miejsca, gdzie jak sami piszą 'twórczość spotka się z biznesem i nauką’.
Plany adaptacji spotkały się z przychylnością konserwatora zabytków. Nowe miejsce faktycznie szybko stało się zagłębiem restauracyjno-knajpianym z mnóstwem koncertów i wydarzeń około kulturalnych. Klimat zupełnie odmienny od tego znanego z okolic Rynku, Kazimierza czy Podgórza zaczął przyciągać także duże ilości turystów, a dawna fabryka błyskawicznie stała się nie tylko głównym kierunkiem imprezowym, ale też poniekąd wizytówką kulturalnego Krakowa i miejscem, gdzie powstały bardzo przyzwoite restauracje.
Razem z tłumami ciągnącymi na koncerty i liczne imprezy pojawił się jednak problem – mieszkańcy okolicznych budynków zaczęli uskarżać się na rosnący hałas i duże grupy ludzi przewijające się w okolicy.
Mieszkańcy podjęli dialog z Fundacją Tytano i w efekcie pojawił się pomysł odgrodzenia terenu ekranami akustycznymi.
Dyskusja nabrała tempa na posiedzeniu miejskiej komisji praworządności. Mimo że według straży miejskiej i policji wraz z powstaniem Tytano nie zwiększyła się liczba wykroczeń, to największe oburzenie mieszkańców wzbudził dane o stanie prawnym obiektu.
Z przestawionych informacji wynikało bowiem, że lokale dawnej fabryki nadal są przestrzeniami magazynowymi.
Jeden najemca uzyskał już zgodę na zmianę sposobu użytkowania, a kilka postępowań nadal jest w toku. Działające lokale posiadają pozwolenia sanepidu i koncesję na sprzedaż alkoholu, a także przeszły kompleksową kontrolę przeciwpożarową.
Możliwe jednak, że to dopiero początek wzmożonych kontroli w dawnej fabryce. Będą one mogły zaważyć na losach jednego z popularniejszych miejsc w mieście. Bo należy przyznać, że wraz z powstaniem Tytano Kraków zyskał tętniące życiem postindustrialne miejsce podobne klimatem do tych, które można spotkać w Berlinie, Londynie czy Nowym Jorku.