Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

WE ALL QUIT: Dlaczego pracownicy fast foodów i sklepów w USA masowo rezygnują z pracy?

Coś bardzo przełomowego dzieje się w fast foodach, sklepach detalicznych i restauracjach w całej Ameryce. WE ALL QUIT – to hasło stało się viralowe, a zdjęcie z nim obiegły cały internet.
.get_the_title().

Pracownicy masowo odchodzą z takich sieciówek jak Chili’s, Applebee’s, Burger King czy Chipotle. Rezygnują również z pracy w sklepach detalicznych, m.in. w Dollar General. Byli pracownicy pozostawiają po sobie jedynie kartki na drzwiach 'Wszyscy odchodzimy, przepraszamy za niedogodności’, 'Prawie cała załoga i menadżerowie odeszli – do odwołania’ czy najmniej tajemnicze 'Zamknięte na czas nieokreślony, ponieważ Dollar General nie płaci wystarczająco ani nie traktuje swoich pracowników z szacunkiem’.

W ostatnich miesiącach te masowe odejścia były częścią narodowego rozrachunku z tak zwanym 'niedoborem siły roboczej’.

Z jednej strony są firmy, które chcą nadal płacić pracownikom tyle, ile zawsze zarabiali – a to w dalszym ciągu bardzo niewiele. Z drugiej strony pracownicy i ci, którzy ich wspierają, twierdzą, że konieczna jest fundamentalna zmiana i ponowna ocena tego, jak wygląda praca w Stanach Zjednoczonych.

Po raz pierwszy od ponad dwóch dekad pracownicy fast foodów, handlu detalicznego czy hotelarstwa mają możliwość rezygnacji z pracy w proteście przeciwko pogarszającym się warunkom pracy, które często obejmują brak jakichkolwiek premii lub podwyżek, grafiki ustalane na ostatnią chwilę, brak opieki zdrowotnej czy płatnych urlopów. Firmy takie jak Jimmy John’s, McDonald’s, Carl’s Jr. i Amazon wymagają od pracowników podpisania klauzuli o zakazie konkurencji, która zgodnie z prawem zabrania pracownikom pójścia do podobnej pracy w poszukiwaniu wyższych zarobków często przez kilka miesięcy. Nisko opłacani pracownicy nie mogą sobie pozwolić na to, by odejść i czekać pół roku na ponowne podjęcie pracy.

Najmniej zarabiający pracownicy właśnie teraz masowo rezygnują z pracy ze względu na wzrost bezpieczeństwa socjalnego podczas pandemii oraz napiętą sytuację na rynku pracy w branży fast foodów, rozrywki i hotelarstwa.

Sektory te należą do najmniej chronionych prawem pracy i zatrudniają najmniej stałych pracowników i pracownic w kraju. Najczęściej są nimi kobiety o innym kolorze skóry niż biały.

To akt protestu przeciwko nadużyciom i wyzyskowi. To wzmocnienie poczucia, że pracownicy nie muszą tolerować tego rodzaju nadużyć – powiedziała Patricia Campos Medina, dyrektor wykonawczy Worker’s Institute na Cornell University.

zoey.isback/TikTok

W 2020 roku w Stanach Zjednoczonych wysokość zasiłku dla bezrobotnych wzrosła o 600 dolarów tygodniowo. W tym roku kwota ta jest mniejsza o 300 dolarów, a program wygasa 6 września. Jednak ostatnie badania pokazują, że dodatkowe pieniądze i ubezpieczenie na wypadek bezrobocia spowodowały, że pracownicy o niskich zarobkach, którzy stracili swoją pracę w wyniku pandemii, nie chcą wracać na równie słabo opłacane posady. Dodatkowa pomoc finansowa pozwoliła im na wydłużenie czasu poszukiwania lepszej pracy – takiej, która oferowałaby im lepszą płacę i warunki zatrudnienia. Świadczenia pracownicze dały im po prostu trochę więcej czasu i pozwoliły na wyższe oczekiwania. Po raz pierwszy od późnych lat 90. pracownicy o niskich zarobkach mogą domagać się wyższych płac.

Historycy twierdzą, że jest to jeden z nielicznych momentów we współczesnej historii Stanów Zjednoczonych, kiedy niestabilni, nisko opłacani pracownicy naprawdę mają taką przewagę.

Poprzednim podobnym momentem w historii USA pod względem liczby świadczeń socjalnych była II wojna światowa. Ludzie otrzymywali wtedy pieniądze, aby było im łatwiej znaleźć pracę, która oferuje lepsze wynagrodzenie. Wtedy – tak jak dzisiaj – najliczniej uciekającymi z pracy byli ludzie innej rasy niż biała i kobiety. W tym czasie zarobki osób czarnoskórych w Missisipi wzrosły czterokrotnie.

Narodowa ustawa o warunkach pracy z 1935 roku przyznaje pracownikom w Stanach Zjednoczonych prawo do tworzenia związków zawodowych i negocjowania z pracodawcami lepszych płac i warunków pracy. Pracownicy fast foodów i sklepów detalicznych od dawna jednak napotykają ogromne przeszkody w tworzeniu związków ze względu na częstą franczyzę czy dużą rotację. Podejmowano wysiłki uzwiązkowienia McDonald’s czy Walmart, ale nie plan się nie powiódł. McDonald’s utrzymuje, że zdecydowana większość jego pracowników nie jest pracownikami McDonald’s, ale pracuje na zasadzie franczyzy, co znacznie komplikuje sprawę utworzenia związku zawodowego.

Część masowych rezygnacji można przypisać również temu, że pandemia spowodowała wzrost oczekiwań co do bezpieczeństwa w miejscu pracy.

Praca, która nie oferuje ubezpieczenia zdrowotnego i płatnych dni chorobowych, jest obecnie widziana gorzej niż kiedykolwiek wcześniej.

Zdjęcie główne: Rachael Flores
Tekst: Marta Zinkiewicz

TU I TERAZ