Życie nocne kwitnie w Gdańsku i rozkręca się w Gdyni. Czy te miasta zdetronizują Sopot?
Od dłuższego czasu można zauważyć wzmożoną aktywność nocną w Gdańsku. Historię powstawania alternatywnych, modnych miejsc w najstarszym mieście metropolii opisała Agata Olszewska, dziennikarka portalu gdansk.pl.
Za miejsce narodzin nowego, nocnego życia uznała kawiarnię Cafe Lamus.
– Teraz w Gdańsku jest zupełnie inaczej. Podobnie jak w Krakowie czy w Warszawie, gdzie knajpki otwierają się na uboczu. Dziś coraz częściej zbaczamy z głównego szlaku, żeby dojść na Stocznię czy Dolne Miasto. Nocne życie w Gdańsku tętni, dużo bardziej niż jeszcze pięć czy sześć lat temu – mówi Łukasz Guz, właściciel Cafe Lamus.
Dwa lata po Lamusie otworzyła się Pułapka, a zaraz potem Pub Lawendowa 8. W trójkę udało im się stworzyć wspólnotę ludzi, którzy co weekend zbierali się i wypełniali ulicę oraz ogródki lokali.
Wrzeszcz wrzeszczy
Dużo dzieje się też w Górnym Wrzeszczu Garnizonie, obecnie jednym z ważniejszych punktów na mapie imprezowej Gdańska. To tutaj znajdują się Esprit Haus – miejsce, w którym otwierają się oryginalne kawiarnie, pracownie i księgarnie – i Stary Maneż, czyli klub muzyczny, kawiarnia, winiarnia i browar rzemieślniczy w jednym.
We Wrzeszczu działa też opisywany ostatnio przez nas Wrzeszcz Pointz – galeria murali na garażach powstała na wzór nowojorskiego 5 Pointz.
Co na to Dolny Wrzeszcz? – Zaniedbana i zapomniana dzielnica Gdańska zaczęła przyciągać miłośników nocnego imprezowania, i to intensywniej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać – pisze Olszewska, a jako moment przełomowy wskazuje rewitalizację ulicy Wajdeloty w 2013 roku.
Stocznia wiecznie żywa
Ważnym punktem na mapie Gdańska zawsze była stocznia. Tak jest do tej pory. To tu powstał największy w tej części Polski klub B90.
2015 to rok narodzin ulicy Elektryków.
Z początku była to niewielka przestrzeń, służąca jako przedłużenie klubu B90, miejsce licznych spotkań towarzyskich i imprez. Teraz jest to silna marka, która z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. I rośnie! Powstają tam nowe obiekty budowane z kontenerów, a foodtrucki z chęcią zagrzewają tam miejsca.
Niedaleko znajduje się klub sztuki alternatywnej Protokultura i galeria Layup. Niedawno pisaliśmy o nowym miasteczku kontenerowym 100cznia. Projekt został ciepło przyjęty przez mieszkańców, a inicjatorzy zaskakują ilością imprez i ciekawymi wydarzeniami. Tylko czekać aż dostawią kolejne kontenery! – Zależało nam, żeby to była taka przestrzeń, dokąd można przyjść na obiad czy nawet na śniadanie, posiedzieć, odpocząć, a niekoniecznie potańczyć. Bardziej współpracujemy z ulicą Elektryków niż konkurujemy – mówi współwłaścicielka 100czni Alicja dla portalu gdansk.pl.
Śródmieście też ma do zaoferowania wydarzenia i ciekawe miejsca. Od lipca obok Krakowskiej Fabryki Karabinów działa Podwórko. To kolejne miejsce, gdzie można dobrze zjeść, posłuchać dobrej muzyki, pogadać z przyjaciółmi i wziąć udział w inspirujących wydarzenia. Ostatnio odbyły się tu pierwsze gdańskie targi roślin.
Gdynia też się stara
A jak sytuacja wygląda w Gdyni? Dwa popularne, sąsiadujące ze sobą lokale – Ale Browar i Czerwony Piec, niedawno rozpoczęły cykl imprez Środa na Starowiejskiej 40. Z tygodnia na tydzień coraz więcej osób wychodzi na ulicę.
Starowiejska ma ogromny potencjał, aby stać się głównym miejscem spędu nocnych marków, ale dyskusje na temat jej całkowitego lub częściowego zamknięcia wciąż budzą złość wśród mieszkańców.
Kolejnym miejscem godnym uwagi jest odcinek ulicy Abrahama. Mieszczą się tutaj kultowe już lokale – Carmnik Kantyna, Desdemona, Główna Osobowa, Komar czy Kofeina. Na początku roku organizowanym przez stowarzyszenie Miasto Wspólne konkurs na zagospodarowanie tej przestrzeni miejskiej wygrał projekt studentów z Politechniki Gdańskiej. Założenie jest proste – ma to być przestrzeń przyjazna pieszym, co może zaowocować rozkwitem nocnego życia. Na realizację wciąż czekamy z niecierpliwością. Popularnością cieszy się także zlokalizowany całkiem niedaleko tych ulic (skwer Kościuszki 13), otwarty jakiś czas temu lokal Morze Piwa – multitap z 13 kranami, serwujący rzemieślnicze piwa z całej Polski.
Jednak to Sopot wciąż nazywany jest stolicą imprez. Czy słusznie? Jeśli chodzi o liczbę klubów i turystów przewijających się co sezon przez Monciak, to nie ma sobie równych. Jednak klubowy klimat i muzyka nie każdemu odpowiadają. Czy imprezowa korona zostanie mu odebrana? To się okaże. Będziemy bacznie obserwować życie nocne Gdańska i z niecierpliwością czekamy na głośniejszy odzew Gdyni.