Niebieski to nowy zielony? Lekarze zalecają zbliżanie się do rzek i mórz, bo to klucz do lepszego zdrowia
W ciągu ostatniej dekady na całym świecie coraz popularniejsze stają się ćwiczenia uważności. Brytyjska organizacja charytatywna Sea Sanctuary postanowiła tę metodę przenieść z zacisznego gabinetu terapeutycznego na pokład statku i od 2006 roku realizuje kursy w Kornwalii. I tak na 'Irene’ łączą się terapia, pozytywny wpływ morza i możliwość nabycia nowych umiejętności (np. żeglarskich). Organizacja tłumaczy, że to wyjątkowo korzystna dla zdrowia psychicznego forma wsparcia. Potwierdzono to naukowo.
Przebywanie w pobliżu niebieskich przestrzeni (lub w nich), takich jak rzeki, jeziora i morze, poprawia nasze samopoczucie, pozwala się wyciszyć i skoncentrować. Pozytywny wpływ wody nie wynika jednak jedynie z jej koloru, ale także np. szumu i rytmiczności fal, do których dostosowuje się nasz mózg.
W 2007 roku staliśmy się gatunkiem w większości miejskim. Ekspansywna urbanizacja sprawiła, że ludzie mają coraz bardziej ograniczony kontakt z naturą, a eksperci połączyli to z narastającą falą zaburzeń i chorób psychicznych. Coraz więcej badań wskazuje, że zdrowie zarówno psychiczne, jak i fizyczne, jest nierozerwalnie związane z przyrodą i już patrzenie na zielone krajobrazy powoduje zmiany w poziomie kortyzolu, ciśnieniu krwi i aktywności mózgu. Potwierdzono również, że drobnoustroje z gleby 'trenują’ ludzki układ odpornościowy i wzmacniają 'dobre bakterie’ na naszej skórze, w jelitach i drogach oddechowych.
Wielu ekspertów uważa, że niebieskie przestrzenie, mogą być nawet korzystniejsze niż zielone (a o nich mówi się od lat). [Ludzie] uwielbiają dźwięk płynącej wody, odbijającą taflę, przy której można spokojnie usiąść, miejsce, w którym można oderwać głowę od zgiełku codziennego życia – mówi Niamh Smith, która znalazła się w zespole badawczym z Glasgow Caledonian University. Naukowcy odkryli, że spędzanie czasu w niebieskich przestrzeniach zmniejsza ryzyko stresu, lęku, otyłości, chorób sercowo-naczyniowych i przedwczesnej śmierci.
Koncepcja 'blue health’ pojawiła się prawie 10 lat temu, kiedy naukowcy z University of Sussex poprosili 20 000 osób o rejestrowanie swoich uczuć w przypadkowych momentach.
Zebrali ponad milion odpowiedzi i odkryli, że ludzie byli zdecydowanie najszczęśliwsi, gdy znajdowali się blisko wody. Według Fundacji Zdrowia Psychicznego 65 procent ludzi uważa, że przebywanie w niebieskich przestrzeniach poprawia ich zdrowie psychiczne. Dane wzięto sobie do serca w Wielkiej Brytanii, gdzie lekarze już wystawiają niebieskie zalecenia (np. skierowania do programu Blue Prescribing).
Specjaliści wskazują jednak, że powinniśmy nie tylko leczyć, ale także zapobiegać i wprowadzać działania prewencyjne, które miałyby pozytywny wpływ na ludzi, ale także na środowisko i stan planety. Zalecają, by jak najwięcej przebywać w sąsiedztwie wody, spacerować wzdłuż rzek, siedzieć nad morzem i słuchać fal, korzystać ze sportów wodnych, ale także wymagać od władz krajów i miast, by tworzyły wodne przestrzenie, które z roślinami są znacznie korzystniejsze dla naszego zdrowia niż beton.
Tekst: AC
Zdjęcie: Unsplash/solitsocial dot com