Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Patagonia jednak nie jest taka fajna? Raport śledczy ujawnia ciemną stronę marki

Ubrania marki mają być produkowane w tych samych fabrykach, co fast fashion.
.get_the_title().

W ostatnich latach Patagonia stała się synonimem odpowiedzialnego biznesu na miarę XXI wieku. Nic dziwnego, bo to marka, która stawia na less waste, recykling i naprawę produkowanych przez siebie ubrań. Udziela się charytatywnie, współpracuje z aktywistami klimatycznymi, a do tego świadomie wybiera nie zysk, ale dobro planety. Zbyt piękne, by było prawdziwe? Być może.

Raport serwisu śledczego Follow the Money ujawnia, że marka może uprawiać greenwashing.

Poszło o fabryki, w której produkowane są ubrania marki. Patagonia deklarowała, że jej rzeczy są fair trade, a jej dostawcy spełniają kryteria zrównoważonego rozwoju, a więc nie korzystają z przymusowej pracy, nie pracują dla nich dzieci, nie ma mobbingu i obowiązkowych nadgodzin, a tydzień pracy trwa mniej niż 60 godzin lub 6 dni pracy pod rząd. Problem w tym, że tak nie jest.

Zgodnie z raportem Follow the Money ubrania z logo Patagonii powstają w tych samych szwalniach, co rzeczy popularnych marek fast fashion, jak Asos czy Primark. Znaczna część fabryk, z którymi współpracuje Patagonia, znajduje się w krajach, w których panują złe warunki pracy, a wynagrodzenia są niskie. Dziennikarze portalu wybrali się do jednej z nich, Regal Image na Sri Lance, gdzie porozmawiali z pracownikami i związkami zawodowymi. Okazało się, że zatrudnione tam osoby pracują po 17 godzin dziennie i 80 godzin tygodniowo. To oczywiście niezgodne z kodeksem postępowania marki.

Jak dotąd nie zauważamy żadnej różnicy między współpracą z Patagonią a Primarkiem czy Decathlonem – mówi Kevin Fernando, kierownik fabryki na Sri Lance.

Ale to jeszcze nie wszystko – pracownicy Regal Image otrzymują bowiem zaledwie 25 proc. wynagrodzenia pozwalającego na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Z kolei w fabryce w Wietnamie wiek pracowników nie jest rejestrowany, a do tego aż 2 tys. spośród pracujących tam osób otrzymało za nadgodziny mniej niż powinny. Dziennikarze Follow the Money ustalili, że wynagrodzenie pozwalające na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych otrzymuje jedynie 40 proc. pracowników szwalni szyjących dla Patagonii.

Co na to sama marka? Jej odpowiedź może rozczarować wszystkich tych, którzy zaufali jej szumnym deklaracjom – otóż mówi ona, że nie ma wpływu na to, co się dzieje w fabrykach podwykonawców i kieruje się raportami, które niezależni specjaliści od audytów dostarczają jej co najmniej raz w roku. To kolejna rysa na kryształowym wizerunku Patagonii – w 2021 roku znalazła się ona w gronie 15 najmniej transparentnych marek według holenderskiej fundacji Changing Markets.

Tekst: NS

Zmiany Klimatu