Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

O czym rozmawiają eksperymentalne diwy?

Na jubileuszowe wydanie z okazji 40-lecia I-D magazyn zaprosił wyjątkowe gościnie. W przypadku Björk nie jest to pierwszy raz na okładce tego magazynu. Tym razem jednak towarzyszy jej Arca – niebinarna artystka, relację z którą Islandka określa jako "najsilniejsze muzyczne połączenie w życiu”.
.get_the_title().

Choć Björk przedstawiać nikomu nie trzeba, to Arca w ostatnich latach zaczyna jej dorównywać – jeśli jeszcze nie popularnością, to na pewno rozmachem i kunsztem swojej twórczości. Przekraczające gatunkowe konwenanse dźwięki i niesamowita wyobraźnia, którą jest w stanie ujarzmić i skanalizować w swoich kompozycjach, od początku jej kariery są jej znakiem rozpoznawczym. Już pierwsze wydawnictwa, na czele z mikstejpem o enigmatycznej nazwie &&&&&, zwiastowały muzyczny odlot w przyszłość, prezentując produkcyjną i kompozycyjną maestrię w całej okazałości. W kolejnych albumach artystka zwracała się stopniowo w stronę bardziej przebojowych, popowych kompozycji i piosenkowych struktur – nie tracąc przy tym eksperymentalnego sznytu i charakterystycznego, industrialno-futurystycznego brzmienia.

Przemiana, którą przeszła sama artystka, jest równie spektakularna.

Wraz z jej trzecim albumem, zatytułowanym po prostu „Arca”, Alejandra Ghersi przestała być jedynie schowaną za abstrakcyjnymi dźwiękami producentką, odkrywając swą postać w intymnych utworach napisanych w jej rodzimym języku hiszpańskim oraz śmiało potwierdzając tę tendencję podczas niezwykłych, performatywnych występów na żywo. Artystka, która równie chętnie, jak z kultu gwiazd pop, czerpie z estetyki BDSM oraz internetowych memów, wybrała również inną scenę dla swej przemiany – Instagram, na którym chętnie dokumentowała jej proces stopniowego zrywania z typowo męskimi cechami fizyczności, uwieńczony coming outem w 2018 roku.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez ⚧ Arca 🐾 (@arca1000000)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez ⚧ Arca 🐾 (@arca1000000)

Skojarzenia z transhumanistycznym wizerunkiem Bjork są uzasadnione, prawda?

Ba, można by wręcz uznać, że Arca to taka Björk naszej dekady…

A jeśli nie wierzycie, to porównajcie sobie chociażby te dwa video:

Arca – @@@@@

Björk – All Is Full of Love

Współpraca obu artystek rozpoczęła się przy okazji albumu Islandki „Vulnicura”, gdzie Arca miała swój wkład w produkcję niektórych z kompozycji. Kolejne z wydawnictw Björk, „Utopia”, można już natomiast śmiało nazwać wspólnym albumem obu artystek (co zresztą przyznają same).

Teraz, za sprawą ich nieco ekshibicjonistycznego (choć i tak dosyć subtelnego, jak na standardy Ghersi) gestu podzielenia się ich korespondencją mailową na łamach magazynu I-D, możemy z bliska przyjrzeć się ich relacji.

W intymnych listach, wspominając pewną kolację, którą artystki odbyły w Meksyku, oddają się refleksji dotyczącej różnic w stylach przywiązania u mężczyzn i kobiet, rodzajach przywództwa opartego na męskim lub damskim wzorcu czy nawet własnym interpretacjom jungowskich archetypów. Oprócz analizy kompleksu Edypa i Elektry, Arca postuluje nową figurę na miarę naszych czasów – Elektra Rex, czyli zmutowaną postać, która zamiast potrzeby zabicia jednego ze swoich rodziców wynikającej z pożądania seksualnego dla drugiego z nich, dokonuje unicestwienia obu i sama ze sobą zaspokaja swoje potrzeby seksualne. Artystka wspomina o niej w kontekście naszych czasów, gdzie binarność przestała być jedynym dominującym wymiarem tożsamości seksualnej – na rzecz fluktuującej, zmiennej, a przede wszystkim niebinarnej identyfikacji wypierającej dawną dychotomię.

A nam, patrząc na Arcę i słuchając jej muzyki, nasuwa się wniosek, że to właśnie ona sama jest nowym symbolem, archetypem naszych czasów.

Tekst: Przemysław Pstrongowski

KULTURA I SZTUKA