Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Obecna Rosja przypomina Republikę Weimarską, czyli Niemcy przed II wojną światową

W ostatnim czasie nasiliły się porównania Rosji Putina do międzywojennych Niemiec – Republiki Weimarskiej, która wyniosła do władzy Adolfa Hitlera. Kraj ten toczyły kompleksy, problemy gospodarcze i poczucie wrogości do całego świata. Skończyło się tragicznie.
.get_the_title().

Weimarskość Rosji rzuca się w oczy przede wszystkim z powodu widocznej faszyzacji Rosjan, którzy celebrują inwazję na wielkim stadionie, wykrzykując patriotyczne hasła i śpiewając chwalące ten naród pieśni z literą ‘Z’ na piersi. Jednak porównania do Republiki Weimarskiej pojawiały się już w latach 90., trafnie przewidując drogę, którą Rosja przebyła od czasu upadku Związku Radzieckiego.

Wówczas przewidywano, że po krótkim okresie próby wprowadzenia liberalnej demokracji, za którą odpowiadał Borys Jelcyn, do władzy powróci autorytarny dyktator – tak samo, jak w Republice Weimarskiej.

Początkowo nie widziano jednak w Putinie dyktatora, a raczej kontynuatora prozachodniej polityki. Putin utrzymywał przyjazne stosunki z USA, ‘walczył z terrorem’, integrował się z Zachodem, a jego kraj spokojnie wzrastał dzięki sprzedaży ropy. Powstała nawet globalistyczna klasa średnia, zainteresowana konsumpcją i stylem życia rodem z demokratycznego kraju.

Wizja Putina jako prodemokraty upadła na dobre dopiero po protestach przeciw fałszowaniu wyborów w 2011 roku. Niedługo później Moskwa ruszyła na Krym i Donbas, a świat zrozumiał, jakim krajem jest Rosja i jaką polityką kieruje się Putin. Ale dlaczego tak się stało? Bo Rosja idzie drogą Republiki Weimarskiej i składają się na to cztery kwestie.

Banknoty o wartości miliona marek używane jako notes. Nowy notes kosztuje miliardy, Niemcy 1923 / Zdjęcie: Wikimedia Commons

Przede wszystkim Rosja doznała takiego upokorzenia, jakie doznały Niemcy po przegranej I wojnie światowej – jedno z największych mocarstw świata, ZSRR, rozpadło się na republiki, straciło ziemie, jego ideologia została pogrzebana, a zamiast potęgi dyktującej warunki został skarlały podnóżek Waszyngtonu.

Drugą kwestią jest upadek gospodarczy – Niemcy doświadczyły potężnej hiperinflacji, sięgającego 30 proc. bezrobocia i załamania się przemysłu.

Rosja po uwolnieniu cen w 1992 roku miała inflację na poziomie 2520 proc., a po roku pracy 224 proc. Bezrobocie wzrosło dwukrotnie. PKB zaczęło rosnąć dopiero w 1999 roku – po niemal dekadzie ciągłego spadku. To doprowadza nas do trzeciej sprawy – powszechnej korupcji, słabości polityków i chaosu, co zaowocowało powstaniem zorganizowanej przestępczości na wielką skalę. Ponadto zbudowanie silnej demokracji w kraju od dekad antydemokratycznym i ze sceną polityczną wypełnioną komunistami, faszystami i monarchistami zdawało się niemożliwe – tak jak w międzywojennych Niemczech. Czwartą kwestią jest poczucie bycia oszukanym. Rosja i Republika Weimarska czuły awersję do innych krajów, bo potraktowały je one, w ich mniemaniu, bardzo niesprawiedliwie. Tym samym potencjalni partnerzy, którzy mają wpłynąć na zmianę kraju od podstaw, są uznawani za złodziei i oszustów, których trzeba unikać albo trzymać na dystans.

Sondaże przeprowadzone po rozpadzie ZSRR wykazały, że Rosjanie w tym czasie czuli bezradność i zagrożenie, a przez to resentyment i agresję. Demokratyczna narracja w takim kraju nie ma racji bytu.

Weteran I wojny światowej żebrze, Berlin 1923 / Zdjęcie: Wikimedia Commons

Rosyjski dziennikarz i profesor nauk politycznych Siergiej Miedwiediew uznał, że poczucie urazy do Zachodu urosło za Putina do rangi polityki państwowej – w 2000 roku kreował się na kandydata, który doprowadzi do rewanżu za upokorzenie lat 90. Demokrację przedstawiał jako chaotyczną i skorumpowaną, a Zachód jako spiskujący przeciwko Rosji. Weimarskość Rosji zwłaszcza ostatnio objawia się w nasileniu neostalinizmu, nostalgii, wrogości do niesprawiedliwego Zachodu, poczuciu odrębności cywilizacyjnej i w antyliberalizmie.

Największą obawą jest teraz to, czy ta analogia pozostanie trafna.

Niemcy zakończyły swój okres weimarski wojną, która miała wyleczyć ich kompleksy i naprawić postanowienia Traktatu Wersalskiego. I być może taki był plan Putina – Ukraina miała upaść szybko, a po niej być może inne państwa, jeśli wierzyć ekspertom, którzy w rosyjskiej telewizji przedstawiali swoje pomysły ataku na kraje bałtyckie oraz Polskę. Tak się najprawdopodobniej nie stanie, ale trzeba pamiętać, że Niemcy wyleczyły się ze swoich autorytarnych ciągot dopiero po zrównaniu kraju z ziemią i podzieleniu go na dwie części. Natomiast w przypadku Rosji przegrana z Ukrainą nie skończy się wjazdem obcych władz do Moskwy, lecz ledwie porażką militarną, jak w przypadku Niemiec w I wojnie światowej. Być może doprowadzi to do upadku Putina i jego otoczenia, ale wszystkie weimarskie fundamenty pozostaną w Rosji i być może staną się jeszcze silniejsze.

Zdjęcie główne: Polina Beliakova/Getty
Tekst: MK

SPOŁECZEŃSTWO