Korzystacie z usług Dziewicy Mobilnej? Lubicie jeść Dobre Białe Dzieci? Zapewniamy, że mogło wam się to zdarzyć
Mieliście kiedyś ten cringe’owy moment, kiedy podśpiewywaliście sobie pod nosem jakąś obcojęzyczną piosenkę i nagle zdaliście sobie sprawę, że przetłumaczona na język polski brzmi strasznie banalnie, dziwnie, czasem jak przebój disco polo? Nagle zrobiło się trochę nieswojo. A może dość zabawnie? To jest nic w porównaniu z nazwami różnych marek, których produkty i usługi dostępne są na rynku polskim.
Posługujemy się nimi na co dzień. Mało tego – niektóre z nich brzmią wręcz „tak jakby luksusowo”.
Tymczasem ilustrator Adam Lapko właśnie zrobił nam niezły reality check.
Na jego fanpage’u pojawił się właśnie zbiór grafik z produktami znanych nam ze sklepowych półek marek, których nazwy zostały przetłumaczone na język polski. Czasem jest to dosłowne tłumaczenie, czasem luźniejsza interpretacja. „Oczywiście moim celem nie było edukowanie i nauka obcych języków. Jestem świadomy tego, że jest tutaj wiele naciąganych tłumaczeń. W gruncie rzeczy chodziło o robienie sobie jaj. Miejcie to na uwadze” – tłumaczy na Facebooku ilustrator.
Efekt jest chyba nawet lepszy, niż w przypadku różnych wymyślnych przeróbek nazw czy haseł marek, które czasem pojawiają się w necie. Dzięki grafikom Lapki możemy nie tylko się pośmiać, ale też nazwać w pełni świadomymi konsumentami.
Jeśli nie zetknęliście się wcześniej z pracami tego ilustratora, to koniecznie zajrzyjcie na jego stronę. Adam Lapko nie jest internetowym twórcą od memów i innych heheszków – artysta zapewnia, że jest w stanie zilustrować każdą, nawet najśmielszą wizję. A jego portfolio i galeria prac dowodzą, że mówi prawdę.
Źródło grafik: fanpage Adam Lapko Ilustrator
Tekst: KD