Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Macron i Le Pen – jakie są ich wizje Francji i kto ma większe szanse na zwycięstwo?

Marine Le Pen przyjęła bardziej centroprawicową pozycję, dzięki czemu jest w stanie zgarnąć szerszy elektorat. Natomiast Emmanuel Macron jest teraz częścią establishmentu i odpowiada za aktualne kryzysy. Musi też poradzić sobie z rosnącą polaryzacją i niechęcią lewicy. To sprawia, że kandydaci będą szli łeb w łeb.
.get_the_title().

Emmanuel Macron wchodzi do drugiej tury jako faworyt, z nieco większą niż w 2017 roku przewagą w pierwszej rundzie nad Marine Le Pen. Jednak wydaje się, że druga runda pojedynku między proeuropejskim centrystą a jego nacjonalistyczną rywalką będzie zupełnie innym, znacznie bliższym wyścigiem niż pięć lat temu. Odkąd ruch Macrona ‘En Marche’ doszedł do władzy, krajobraz polityczny znacznie się zmienił. Dziś polityk ten reprezentuje establishment, a zdobycie rozgniewanej, podzielonej Francji, by powstrzymać skrajną prawicę, będzie znacznie trudniejszym zadaniem. Tym samym perspektywa ostatecznego wejścia Le Pen do Pałacu Elizejskiego jest realna.

Skupmy się na tym, co najważniejsze: jakie są programy kandydatów?

Gospodarka

Marine Le Pen opowiada się za dużym protekcjonistycznym rządem. Kandydatka skrajnej prawicy chce wdrożyć politykę ‘kupuj francuskie’ w przetargach publicznych, obniżyć minimalny wiek emerytalny do 60 lat dla osób, które rozpoczęły pracę przed 20 rokiem życia i zlikwidować podatek dochodowy dla osób w wieku poniżej 30 lat. Z drugiej strony Macron planuje podwoić reformy po stronie podaży, które wprowadził podczas swojej pierwszej kadencji. Jego głównym planem jest podniesienie minimalnego wieku emerytalnego z 62 do 65 lat. – Jedynym krokiem, jaki możemy zrobić, jest wydłużenie czasu pracy. Ale trzeba to zrobić w inteligentny sposób – powiedział Macron.

Polityka europejska

Chociaż Le Pen zrezygnowała z wcześniejszych planów wyjścia ze strefy euro, zobowiązała się obniżyć składki do kasy Unii Europejskiej. Twierdzi, że francuskie prawo powinno przeważać nad przepisami UE i mówi, że chce ostatecznie zastąpić UE ‘Europą narodów’, choć nie sprecyzowała, co miałoby to oznaczać. Le Pen chciałaby zatrudnić znacznie więcej agentów celnych do kontroli towarów wjeżdżających do Francji, także z innych krajów UE. Natomiast Macron jest zagorzałym eurofilem. Nadal będzie naciskał na to, co nazywa ‘strategiczną autonomią’ Europy w dziedzinie obronności, technologii, rolnictwa i energii. Macron pracował nad zmniejszeniem zależności bloku od innych mocarstw i dążył do reorientacji UE w bardziej protekcjonistycznym kierunku. Prawdopodobnie będzie naciskał na większą regulację amerykańskich gigantów technologicznych i powiedział, że chce stworzyć ‘europejski metaverse’, aby konkurować z Facebookiem.

Sojusze zachodnie

Le Pen chce wyciągnąć Francję ze zintegrowanego dowództwa NATO, a przeciwnicy zarzucają jej, że jest zbyt blisko Moskwy. Potępiła inwazję Rosji na Ukrainę, ale mówi, że po wojnie Rosja może znów być sojusznikiem.

W wywiadzie dla agencji Reuters Le Pen powiedziała, że będzie prowadzić politykę zagraniczną w równym stopniu z USA, jak i z Rosją.

Nie próbuj mnie wkładać do szufladki, bo nie pasuję do żadnej formy. Jestem patriotką i robię to, co konieczne, aby Francuzi byli zamożni, bezpieczni, szczęśliwi i pewni przyszłości, a zrobię to poprzez zachowanie suwerenności narodowej, ponieważ wszystkie kryzysy, które miały miejsce, pokazały, że istnieją ogromne luki, słabości w naszej suwerenności – powiedziała Le Pen. Macron także skrytykował NATO, opisując je w 2019 roku jako sojusz ze ‘śmiercią mózgu’. Od tamtej pory powiedział, że rosyjska inwazja na Ukrainę ‘przywróciła NATO do życia’. Chce jednak, aby Europejczycy byli mniej zależni od amerykańskiej armii w kwestiach bezpieczeństwa, a także, aby UE skupiła się na Indo-Pacyfiku i rosnących wpływach Chin w regionie. Jednak starł się z Waszyngtonem, Londynem i Canberrą po tym, jak Australia porzuciła ogromny kontrakt na okręty podwodne z Francją. Nie był pewien, czy chciałby współpracować przeciwko Chinom z nowym sojuszem bezpieczeństwa USA-Wielka Brytania-Australia (nazwanym AUKUS), czy też próbowałby przekonać UE do prowadzenia własnej niezależnej polityki wobec Pekinu.

Macron wcześniejszą drugą turę wyborów prezydenckich wygrał z Le Pen w cuglach. Czy tak samo będzie tym razem?

Można wyróżnić aż cztery czynniki, które zadziałają na korzyść przeciwniczki aktualnego prezydenta Francji.

Przede wszystkim Marine Le Pen zrezygnowała z otwarcie skrajnie prawicowego stanowiska, a jako konia trojańskiego wybrała bardziej zrównoważoną centroprawicową i proludową platformę, która pomogła jej poszerzyć swój elektorat i zdobyć przewagę nad rywalem z prawej strony, Érikiem Zemmourem. Po drugie, wcześniej dwójka kandydatów była postrzegana jako outsiderzy sceny politycznej, gotowi do radykalnych zmian. Teraz Macron jest establishmentem, a nie świeżym, młodym i ambitnym graczem na scenie. Jest obarczany winą za problemy gospodarcze Francji i słabnącą gospodarkę, podczas gdy Le Pen obiecuje coś nowego. To działa na jej korzyść.

Trzecim problemem Macrona jest upadek ‘republikańskiego frontu’. Kiedyś cała Francja potrafiła się zjednoczyć przeciw skrajnej prawicy – obecnie, w związku z bardziej umiarkowaną postawą Le Pen, jest ona postrzegana jako sensowna opcja. Część wyborców z lewicy, w tym elektorat Mélenchona, który zgarnął aż 22 proc. głosów, jest niezadowolona z rządów Macrona na tyle, że jest w stanie zagłosować na Le Pen, tylko po to, żeby zobaczyć jego porażkę i wstrząs wśród centrystów i republikanów. To prowadzi nas do czwartej kwestii – rezerwa głosów Macrona jest bliska wyczerpania. Wyłoniły się trzy silne bloki: centrowy, prawicowy i lewicowy. Jeśli kiedyś centrum mogło czerpać z lewicy z powodu jej obawy przed prawicą, to teraz jest to mniej prawdopodobne. Wyborcy Mélenchona być może przesiedzą drugą turę w domu.

Mimo tych wszystkich czynników to Macron pozostaje faworytem wyborów, lecz w tym roku ewentualne zwycięstwo Le Pen nie będzie tak dużym zaskoczeniem, jakim byłoby jeszcze kilka lat temu. Pamiętajmy też kazus wyborów Trump-Clinton – skrajnie prawicowy kandydat miał, co prawda, szanse na sukces, lecz minimalne. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy.

Zdjęcie główne: AFP
Tekst: MK

TU I TERAZ